środa, 25 listopada 2015

Mity, czyli o potężnym Nuhu i wielkim Airotkiwie

Hejka :)
Z tej strony po dość długiej przerwie Kimiko i Taeyeon. Dzisiaj przybywamy do Was z "mitycznym postem". A tak serio to chodzi o to, że chwilę temu dostałyśmy zadanie, aby napisać mit na temat jak według nas powstała Ziemia. Postanowiłyśmy umieścić tu nasze opowiadania :)
Miłego czytania :)          

MIT TAEYEON

"Bolesny początek świata"

       Przed miliardami lat jedynym co wyróżniało się z nieprzeniknionych ciemności, które rozciągały się gdzie tylko sięgnąć wzrokiem, była ognista kula krążąca wokół własnej osi. Nie było na niej istot żywych i nic nie zapowiadało tego, że ktoś lub coś mogłoby zaistnieć w ogromnych temperaturach występujących wewnątrz i na jej powierzchni.
          Z każdym dniem kula powiększała się, tworząc wokół siebie łunę rozświetlającą ciemności. Kiedy światło stało się wręcz oślepiające i mrok został niemalże kompletnie pochłonięty, wśród pyłów i dymu krążących w powietrzu pojawił się zarys sylwetki rosnący z nasilaniem się nieprzyjemnych uchu dźwięków. Nagle na palącej się powierzchni postawił swoją święta stopę Nuh - istota powstała z iskier ognia rozsianych w ciemnościach.
            Nikt nie wie jak tak naprawdę wyglądał pierwszy z bogów. Wiadomo było o nim tyle, że miał serce zbudowane z lodu, gdyż po stworzeniu ognistego ciała środek został pusty i się nim wypełnił. Istota z kawałkiem zamarzniętej wody zamiast prawdziwego serca nie mogła być dobra.
           Gdy Nuh pojawił się na ognistej planecie, którą nazwał Xoe lód szybko stopniał. Po pozbyciu się lodowej warstwy okazało się, że pierwszy bóg ma serce równie gorące jak ziemia, po której stąpał. Nuh zapragnął, aby na planecie pojawił się ktoś, z kim mógłby porozmawiać jednak, nie wiedział jak ma to uczynić. Czując brak wiary w siebie usiadł na ognistej powierzchni Xoe i rozpłakał się rzewnymi łzami. Gdy pierwsza kropla wody upadła na rozgrzaną do ogromnych temperatur ziemię, rozległ się cichy syk i planeta zadrżała w posadach. Nuh pogrążony w swojej rozpaczy nie odczuwał wstrząsów i nadal ronił łzy. Jak wielkie było jego zdumienie, gdy na ziemi u jego stóp pojawiło się ogromne pęknięcie, które nagle otworzyło się, ukazując wnętrze Xoe i roztaczając wokół siebie potężną moc. Gdy fala siły uderzyła w Nuha, ten aż się zatoczył i upadł. Z niedowierzaniem patrzył na swoje dłonie, w których nagle poczuł potężną moc twórczą, po czym podniósł się z miejsca, pragnąc stworzyć sobie towarzysza. Nim zdążył chociażby pomyśleć o tym, jak przyjaciel ma wyglądać, rozległy się odgłosy kroków, a ogień na planecie Xoe zaczął gasnąć. Po palącej się powierzchni nie zostało nic. Zastąpił ją piasek. To było jedyne co Nuh widział w zasięgu wzroku. Zmrużył oczy zaskoczony zapadnięciem półmroku dookoła i zauważył zarys czyjejś postaci na horyzoncie.
- Zaczekaj! - krzyknął Nuh i z obawy, że kolejny mieszkaniec tej planety go nie usłyszy, stanął mu na drodze.
- Przepuść mnie. - warknął zaczepiony, raniąc pierwszego boga, który już zaczął wierzyć, że znalazł przyjaciela.
- Nie! Nie mogę przepuścić! Musimy zostać przyjaciółmi! - wykrzyknął Nuh nagle przerażony perspektywą samotnego pobytu na planecie.
- Odejdź. - słowo, które padło z ust nowo przybyłego sprawiło, że Nuh poczuł ukłucie w sercu.
- Nie! Nie mogę! Musimy być przyjaciółmi! - krzyknął zrozpaczony bóg, patrząc na odpychającą go od siebie postać. 
- Potężny Haed nie potrzebuje przyjaciół! Sam jestem doskonały. Nikt nie musi mi pomagać ani...
- Pomagać w czym? - przerwał mu zaciekawiony Nuh.
- W tworzeniu Ziemi. - odpowiedział łaskawie Haed, patrząc na starszego z odrazą wyraźnie wypisaną w oczach. 
- Pomogę ci. - zaoponował pierwszy bóg, posyłając młodszemu nieśmiały uśmiech.
- Nie. Odejdź. - rzekł, wyciągając otwartą dłoń w kierunku Nuha. Ten poczuł nagły ból, który powalił go na kolana. Jedno słowo zabiło starszego boga.
- Przyjaciele. - wyszeptał Nuh ostatkiem sił, naśladując gest Haeda. Po czym zamknął oczy i już nigdy ich nie otworzył, a jego ciało rozpadło się na miliardy ognistych iskierek, które uniosły się w mrok, tworząc gwiazdy.
           Haed szedł dalej, ciesząc się z zabicia rywala. Nie widział jak w niewielkiej oddali za nim znikąd pojawia się Kaeb - pierwszy mężczyzna i Eunji - pierwsza kobieta. Osobno posiadali oni niewielką moc, jednak jednocząc siły, mogliby nawet unicestwić Haeda. Bóg, gdy tylko wyczuł zagrożenie w postaci innej siły, wymyślił niewykonalne dla jednego człowieka zadanie. Jednak nie wziął pod uwagę, że Kaeb i Eunji byli najlepszymi przyjaciółmi, a razem bez problemu mogli oni wykonać tę misję. Polegała ona na tym, że obecny główny bóg stworzył dwanaście potężnych wilków. Każdy z nich pojawił się z rozbłyskiem tajemniczego znaku na niebie. Zadaniem ludzi było odszukanie symboli znajdujących się przy każdym zwierzęciu i ułożenie z nich wzoru, którego jedna osoba nie byłaby w stanie zapamiętać. Jednak dla dwóch nie był to problem. Wraz z odszukaniem każdego kolejnego symbolu powstawało na planecie coś nowego. Pierwszy znak umożliwił powstanie morza, a ostatni - zwierząt. Ludzie uporali się z zadaniem nad wyraz szybko, co spowodowało ogromny gniew Haeda. Postanowił on rozdzielić przyjaciół tak, aby cierpieli z tęsknoty.
             Od tej pory Kaeb włada dniem, przemierzając niebo w postaci słońca i nigdy nie jest w stanie ujrzeć Eunji - księżyca. Mimo to pan światłości nie traci nadziei na ich powtórne spotkanie. Haed na miejsce pierwszych, znienawidzonych ludzi stworzył nowych, których pokochał całym sercem.
             W ten sposób z ogromnego cierpienia i bólu wielu istot powstał piękny świat, po którym obecnie stąpamy.   


W tym miejscu mój mit się kończy. Teraz pora Kimiko na wykazanie się ;D

MIT KIMIKO

Mit o powstaniu świata 

          Dawno temu, po odległych krańcach galaktyki, podróżował duch Hecaitomix. Była to pierwsza istota. Pewnego dnia Hecaitomix postanowił, że stworzy ziemię i istoty podobne do niego. Z promieni najbliższej gwiazdy - Słońca, wyrzeźnił swojego syna - Airotkiwa. Połączyli swoje siły, by stworzyć dobry świat. Airotkiw za pomocą swojej nadludzkiej siły gromadził wielkie kamienie, a Hecaitomix łączył je swoim umysłem. Gotowa kula była niezbyt ładna, pokryta zieloną masą. Airotkiw dmuchnął w nią i tak z zielonej masy pod wpływem silnego powiewu uformowały się rośliny. Hecaitomix odciął sobie cztery palce, robiąc z nich ogromne oceany. Dopracowali wszystkie szczegóły. Przyszła pora na istoty rozumne. Airotkiw, bóg słońca, złapał trzy skały kosmiczne - dwie zwykłe i jedną niebieską. Z tych pierwszych powstali pierwsi ludzie, mężczyzna Asgaya i kobieta Nurum. Trzecia skała była wyjątkowa. Pierwsi bogowie wyrzeźbili z niej piękną bogini - opiekunkę wód. Na imię jej było Wenet. Razem z Airotkiwem tworzyli opiekuńczą boską parę.
     To ich najbardziej wysławiali ludzie, Hecaitomix nie był z tego zadowolony. Postanowił, że zniszczy ludzi. Na świecie zaczęło się cierpienie i  zło, czego wcześniej nie było. Boska para postanowiła unieszkodliwić ducha, który stał się już demonem. Stworzyli złotą szkatułkę, w której chcieli zamknąć Hecaitomix. Ludzie również postanowili pomóc. Jak tylko mogli, próbowali przegnać złego demona. Tworzyli amulety Taruk i Hassa, czyli światła i pomyślności. Modlitwy do Airotkiwa i Wenet nie ustawały. Bogowie obmyślili plan - Wenet miała wspierać ludzi na ziemi, a Airotkiw strącić demona do Attaru, krainy wygnańców. Airotkiw w końcu stawił czoło Hecaitomix. Rozpoczęła się rozmowa.
- Ja, bóg słońca, mąż Wenet, Airotkiw, nakazuję ci przestać - zaczął Airotkiw - Jeżeli odmówisz, skutki będą opłakane!
- Tak? - odpowiedział Hecaitomix - Nie pamiętasz może kto cię stworzył? Może ja, synu?
Na te słowa bóg słońca stanął jak wryty i odrzekł z wyrzutem:
- Nie jest to teraz ważne, ojcze. Ostrzegam cię! Zaprzestań tego!
- Nic mnie nie powstrzyma! Nawet ty! - krzyknął demon - Siódma era zostanie rozpoczęta!
- Jaka siódma era?
- Era upadłych. Wszyscy ludzie staną się upadłymi aniołami!
- Nie dałeś mi wyboru. - odrzekł Airotkiw, po czym wyjął swój ognisty miecz.
- Niech będzie - wymamrotał Hecaitomix
Rozpoczęła się walka na śmierć i życie. Demon był potężny, bardziej niż przypuszczał bóg słońca. Wenet widząc, że mąż nie daje rady, postanowiła mu pomóc. Miała wyznaczone zadanie i nie mogła go porzucić, więc postanowiła stworzyć Burzową Gwardię. Złapała w swe ręce dwadzieścia błyskawic i  z nich ulepiła wilki ubrane w złote zbroje.
- Do walki Burzowa Gwardio! - rozkazała z niepokojem w głosie Wenet - Do boju!
Tymczasem nadal trwało starcie. Hecaitomix już miał odciąć rękę Airotkiwowi, gdy nagle skoczyła na niego cała Burzowa Gwardia. Bóg słońca skorzystał z okazji i wciągnął demona do szkatułki, a następnie wrzucił ją do Oceanu Wyklętych. Skrzynka tak mocno uderzyła o dno, że powstała tam wielka szczelina, w której chowają się do dziś Krzykacze. Po skończonej walce Airotkiw dostrzegł skalę zniszczeń. Na ziemi powstały pustynie, góry, wąwozy i lodowce. Ludzie cieszyli się triumfem boga. Burzowa Gwardia zasiadła po obu stronach tronu boskiej pary.
        Wszystko wróciło do normy, prawie wszystko. Hecaitomix zaraz przed klęską zdążył stworzyć ze swojej krwi nowych służących, Kuszytry oraz ich przywódcę Śmierciożercę, pana śmierci. Osiedli oni w pałacu pod Pustynią Płaczących Dusz, gdzie bogom wstęp był wzbroniony. Przez dzieło Hecaitomix na świecie nadal pozostało zło, mniejsze, ale nadal zostało. Śmierć dosięgła tych najstarszych. Mimo starań bogów, świata nic już nie mogło oczyścić. Ludzie żyli w strachu, dlatego Wenet zesłała na ziemię anioły, zwierzęta, aby troszczyły się o ludzi, a ludzie o nie. W ten sposób narodził się świat, człowiek, zwierzęta, dobro, zło i śmierć.


Ciekawe czy ktoś rozpozna pewne "bardzo zainspirowane" elementy w moim micie xD
No, to już koniec.

Dziękujemy Wam serdecznie za przeczytanie.
Już niedługo może pokazać się coś myślę, że fajnego. ^^
To co? Do następnego postu! Pozdrawiamy ;)
Taeyeon i Kimiko 

niedziela, 1 listopada 2015

Aktualizacja do postu "Maze Runner"

Witam Was kochani :)
Piszę na szybko z telefonu, dlatego ten post nie będzie za długi.
Chciałbym poinformować Was o zmianie oceny końcowej w poście z recenzją gry "Maze Runner". Możecie sprawdzić jakie zmiany zaszły. Wspomnę też, że moja ocena gry się podniosła. Opis zmiany znajdziecie pod oceną końcową (napis AKTUALIZACJA). Dziękuję, za przeczytanie i przepraszam za ten mały incydent ^^
Do zobaczenia!
Kimiko :)