środa, 10 sierpnia 2016

Po trupach do celu

Hejka :)
Wracamy dzisiaj do Was z opowiadaniem, który napisałyśmy na szkolny konkurs o Henryku Sienkiewiczu. Udało nam się zdobyć pierwsze miejsce w tej kategorii, ale również w pozostałych, co poskutkowało tym, że nasza klasa zwyciężyła.
Życzymy miłego czytania ;)    




"Po trupach do celu"

- Taylor, przyśpiesz, bo czuję się, jakbym już nigdy nie miała wyjść z tego przeklętego samochodu – burknęła Demetria na swojego brata udręczonym tonem, kątem oka spoglądając na swoje odbicie w bocznym lusterku i poprawiła sobie włosy.
- Następnym razem to ty będziesz prowadzić, Demi. Nie moja wina, że nagle zachciało ci się wyruszyć w tę głupią podróż – wysyczał przez zęby, tłumiąc przeciągłe ziewnięcie i jednocześnie starał się posłać siostrze złowrogie spojrzenie, co niezbyt mu wychodziło.
Jechali właśnie autostradą A3 i po błyskawicznym zerknięciu na zegarek dziewczyna mogła stwierdzić, że zbliża się już sześćdziesiąta pierwsza godzina, odkąd wsiedli do wypożyczonego BMW 530d.
     Na początku Taylorowi powód ich podróży wydawał się wręcz absurdalny. Mianowicie jego siostra na drugim roku swoich studiów lingwistycznych niezwykle zafascynowała się polską literaturą i stała się prawdziwą znawczynią dzieł Sienkiewicza – jej ulubionego autora. Po powtórnym przeczytaniu „W pustyni i w puszczy” jej największym marzeniem zostało wyruszenie w podróż podobną do tej, którą odbyli Staś i Nel w powieści. Jako, że wkrótce miała wyjść za mąż i wyprowadzić się z rodzinnego domu, stwierdziła, że dobrym pomysłem będzie wakacyjny wyjazd, który miał sprawić, że rodzeństwo zacieśni swoje więzy. Taylor po długich namowach siostry, w końcu przystał na pomysł i tak oto znaleźli się gdzieś na środku autostrady w Nigerii, podążając w kierunku tanzańskiej góry Kilimandżaro.
- Przestań w końcu marudzić, a jeśli już chcesz, to wymyśl sobie lepszy argument, bo tego definitywnie nadużywasz – powiedziała Demetria, patrząc z politowaniem na brata.
- To ty przestań. Wtedy nie będę miał kogo naśladować – odszczeknął się Taylor, na co jego siostra zamilkła i nie odzywała się do niego przez długi szmat czasu.

~*~

Po kilkudziesięciu godzinach jazdy, w końcu mogli rozprostować nogi. Zaparkowali auto na hotelowym parkingu i ruszyli w stronę recepcji, by zająć jakiś pokój. Postanowili nie brać dwóch różnych pomieszczeń, ponieważ musieliby więcej zapłacić. Odebrali klucz od recepcjonistki i poszli się rozpakować. Ich pokój był obszerny, z dwoma łóżkami, wielką łazienką i balkonem.
     Pierwszy dzień chcieli spędzić na przygotowaniach do tej właściwej części wycieczki. Musieli kupić prowiant, wodę i spakować plecaki. Ten wieczór był pełen załatwiania różnych spraw – wynajęli przewodnika, zaopatrzyli się w kompasy i mapy, wykupili Internet do telefonów oraz przygotowali ubrania na zmianę. Przygotowawszy plecaki na następny dzień, poszli na stołówkę coś zjeść, a potem odpoczywali w pokoju.
     Taylor wyszedł na balkon, który mu się swoją drogą spodobał, by się trochę przewietrzyć. Demi natomiast usiadła na miękkim łóżku i otworzyła „W pustyni i w puszczy”, a następnie zaczęła czytać. Kątem oka spojrzała w stronę balkonu, by upewnić się, że jej brat nie patrzy na nią. Gdy stwierdziła, że ten jest zajęty podziwianiem krajobrazu, wyciągnęła z walizki małą mapę północno-wschodniej części Afryki. Wyjęła ołówek i zaczęła kreślić plan wędrówki, jednocześnie zerkając do książki, by mieć pewność, że nic nie pominęła. Po skończonym wyznaczaniu trasy położyła się do łóżka i poszła spać. Chwilę później do pokoju wszedł Taylor i sam również postanowił się przespać, ponieważ wiedział, że musi być wyspany kolejnego dnia.
Następnego dnia rodzeństwo obudziło się o piątej rano, by w drogę wyruszyć w miarę chłodnej temperaturze. Miejsce przy lustrze zajęła oczywiście Demetria, bo jako kobieta czuła, że nawet na pustyni powinna dobrze wyglądać.
     Demetria była wyjątkowo ładną dziewczyną, trochę niepodobną do brata. Jej włosy miały kolor bardzo ciemnego brązu, a duże oczy, jakby specjalnie dla kontrastu, mieniły się błękitem. Przeciętnego wzrostu dziewczyna zawsze była uważana za słodką, chociaż to nie do końca była prawda. Delikatne rysy twarzy były tylko zewnętrzną stroną Demetrii, ponieważ od zawsze miała ostry charakter. Cięty język był cechą, którą zdecydowanie odziedziczyła po swojej matce. W „spadku” po niej otrzymała również przekonanie, o tym, że dokądkolwiek by nie poszła, musiała wyglądać idealnie.
     Teraz stała przed lustrem i robiła sobie makijaż. W tym samym momencie z łazienki wyszedł Taylor. Przechodząc obok lustra, zwrócił uwagę na siostrę, która starannie nakładała sobie cienie do powiek.
- Po co ty robisz ten makijaż, skoro potem i tak ci się rozmaże? I nie myśl, że pozwolę Ci wziąć ze sobą jakiekolwiek kosmetyki – odezwał się, patrząc na stolik obok lustra, na którym stała ogromna kosmetyczka wypchana po brzegi przyrządami upiększającymi.
- Zabronisz mi? – odpowiedziała mu siostra, a następnie przeniosła spojrzenie na kosmetyczkę, która przykuła uwagę Taylora. – Spokojnie, nie wezmę wszystkiego. Tylko…
- Tylko krem do rąk – przerwał jej brat i podszedł do ich bagaży z pomiętą od trzymania w kieszeni kartką w dłoni, aby ostatecznie sprawdzić, czy na pewno wszystko ze sobą zabrali. Mieli ze sobą zabrać obowiązkowo po dwa plecaki. Jeden większy, o pojemności około siedemdziesięciu litrów, który podczas wspinaczki mieli nieść tragarze, a drugi mniejszy, który każdy będzie miał zarzucony na plecy.
     Czarnowłosa spojrzała na niego krzywo i wróciła do swoich zajęć.
Taylor od zawsze ją denerwował. Był od niej o dwa lata starszy i przynajmniej o dziesięć centymetrów wyższy. W spadku po rodzicach odziedziczył ciemne włosy. Z całej rodziny wyróżniał się czarnymi, trochę skośnymi oczami. Codziennie chodził na siłownię, czego skutkiem było bardzo umięśnione ciało. Chłopak prowadził niezwykle aktywny tryb życia. Również, jak jego siostra, potrafił wprost powiedzieć co myśli, nie przejmując się tym, czy mógł kogoś urazić, albo co mają do powiedzenia inni. Nie znosił sprzeciwu i był bardzo dobrym przywódcą. Zaradny, zawsze trzeźwo myślący i rozsądny, zyskiwał szacunek nawet od starszych od siebie rówieśników. Potrafił jednak być też opiekuńczy i starał się chronić swoją siostrę, mimo, że ta nierzadko wyprowadzała go z równowagi swoimi kaprysami.
-  Wygodne buty trekkingowe, klapki, czapka, kominiarka, rękawiczki – są. Spodnie i bluza z polaru – są. Kurtki wiatrochronne ubierzemy, więc są – wyliczał Taylor, przekreślając długopisem wszystkie przyrządy i rodzaje ubrań, które zabierali ze sobą na wyprawę. - Okulary przeciwsłoneczne… Demi, masz swoje? – krzyknął w stronę siostry, która mruknęła coś w odpowiedzi, zbytnio nie mając możliwości sklecenia zdania ze szczoteczką do zębów w ustach. - Krem UV 50, preparaty odstraszające komary, składane kije, czołówka z bateriami, śpiwór, sztućce, menażka, termos, palnik – są. – Taylor wykreślił z listy wszystko oprócz jednego podpunktu i widząc to, aż zbladł. – Demi, nie kupiliśmy leku malarone – powiedział z przestrachem w głosie.
Na kartce było wyraźnie zaznaczone, że lek jest konieczny, ponieważ działał przeciwmalarycznie, a zarażenie się tą chorobą było bardzo możliwe w krajach afrykańskich, gdzie było od groma much tse-tse.
Dziewczyna podeszła do brata, szukając czegoś w swojej kosmetyczce i podała bratu dwa opakowania pełne potrzebnych tabletek. Widząc karcące spojrzenie brata, stwierdziła, że w ten sposób była pewna, iż nie zapomni ich wziąć. Sprawdziwszy zawartość plecaków, Taylor zasunął je i wyszedł na balkon, aby trochę się przewietrzyć. W tym czasie Demi odłożyła kosmetyczkę na szafkę nocną w pobliżu (tymczasowo) swojego łóżka,  spoglądając  na zegarek. Do planowego przyjazdu wcześniej zamówionej taksówki zostało niecałe pięć minut.
- Ej, chodź, bo się spóźnimy! – krzyknęła do niego, wchodząc na balkon. – Gotowy?
- Tak. Mam nadzieję, że nie brałaś za dużo rzeczy, ponieważ nie mam najmniejszego zamiaru potem ich za ciebie nosić, gdy się już zmęczysz – odpowiedział, przewiercając ją wzrokiem na wylot.
- Tym razem mam tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Roztłukło mi się moje kieszonkowe lusterko, więc…
- To chodźmy – znowu jej przerwał.
- Dlaczego zawsze to ro… – warknęła jakby zawiedzionym tonem.
- Co robię? – zapytał czarnowłosy chłopak, ponownie nie pozwalając jej skończyć zdania. Demetria poczerwieniała ze złości, robiąc wdech i wydech, aby się trochę uspokoić.
- Przerywasz mi – odpowiedziała, mierząc brata zdenerwowanym spojrzeniem i odwróciwszy się od niego, chwyciła za cienką, wiatrochronną kurtkę, którą w pośpiechu ubrała.
- Tak jakoś, wiesz? – stwierdził zaczepnie Taylor.
- Ten wyjazd miał pomóc nam się chociaż trochę do siebie zbliżyć i sprawić, że będziemy się mniej kłócić. Jakoś nie widzę, byś tego chciał.
- Ja za to widzę taksówkę. Lepiej naprawdę chodźmy. Potem porozmawiamy – odpowiedział jej brat, próbując uniknąć udzielenia konkretnej odpowiedzi.
- Trzymam cię za słowo – powiedziała Demi, zakładając mniejszy ze swoich plecaków i wychodząc z pokoju.
     Taylor wziął swoje bagaże i większy plecak siostry, zamykając drzwi zarezerwowanego dla nich pokoju hotelowego. Rodzeństwo razem weszło do taksówki, która miała ich zawieźć do miasta znajdującego się w pobliżu do góry Kilimandżaro.

~*~

- … Ta wyprawa ma na celu, jak już zapewne wszyscy wiecie, zdobycie najwyższego szczytu Afryki - Kilimandżaro. Organizujemy ją również dlatego, aby pokazać każdemu, że Afryka nie jest "przereklamowana" oraz,  że warto ją zobaczyć i poznać. Po tej wyprawie każdy z was na pewno zakocha się w Czarnym Lądzie – stwierdził po angielsku czarnoskóry, muskularny mężczyzna, który stał właśnie z grupką podróżników u stóp zachwycającej góry i swoją przemową oficjalnie rozpoczynał wspinaczkę na szczyt Kibo. Mówił on tak nieumiejętnie w rodowitym języku Taylora i Demetrii, że rodzeństwo ledwie było w stanie go zrozumieć. Dowodem na to było siedmioro Amerykanów stanowiących niemal połowę podróżników, którzy patrzyli po sobie z rozbawionymi minami, co parę chwil prosząc przewodnika, aby powtórzył ostatnie słowa.
- Wejdziemy dzisiaj na wysokość około dwóch tysięcy siedmiuset metrów, aby dotrzeć do schroniska Mandara – obwieścił jeden z tragarzy po angielsku, kierując słowa do małżeństwa pochodzącego z Europy, po których minach można było stwierdzić, że z monologu przewodnika nie rozumieją kompletnie nic. Francuz rozpoczął konwersację z młodzieńcem, a kobieta, która towarzyszyła obcokrajowcowi, cichutko dreptała obok swojego męża.
- Włożyłem ci do plecaka pudełko tabletek, a drugie wziąłem sobie. Jest w bocznej kieszonce, więc nie zgub ich, bo od tego zależy twoje zdrowie – upomniał siostrę Taylor, który razem z siostrą szedł zaraz obok czarnoskórego przewodnika. Odwrócił się w kierunku niebieskookiej i kiedy zobaczył uśmiech pełen szczęścia na jej twarzy, również się rozweselił. – Demi?
- Hmm? – zapytała dziewczyna, spoglądając w jego kierunku. Oczy błyszczały jej od podekscytowania, dzięki czemu chłopak mógł zobaczyć to, czego nigdy nie potrafił dojrzeć na swojej  twarzy – przeczucie, że zaraz spełnią się jej najskrytsze marzenia.
- Czy ty w ogóle słuchałaś, co do ciebie mówiłem? – spytał Taylor, w momencie kiedy Demi już zdążyła odwrócić się od niego, zapewne uznając, że krajobraz afrykańskiego lasu równikowego, w który właśnie wkraczali,  jest dużo bardziej interesujący niż twarz czarnowłosego.
- Czekaj, już sprawdzam – powiedziała dziewczyna, podwijając rękaw kurtki i zerkając pobieżnie na zegarek. – Za kilka minut będzie siódma – stwierdziła, upewniając Taylora w przekonaniu, że nie miała pojęcia, o czym brat do niej mówił. Jednak chłopak tylko uśmiechnął się i postanowił zostawić dziewczynę w spokoju, aby mogła zachwycać się pięknem otaczającego ją świata.
     Około godziny trzynastej zaczął martwić  się o siostrę, ponieważ w lesie okazało się być dużo goręcej, niż przypuszczał i widział po jej twarzy, że była bardzo zmęczona. Zabrał jej plecak, zarzucając go sobie na ramię, co zostało nagrodzone pobieżnym uśmiechem dziewczyny. Taylor bał się, czy zdążą dotrzeć do schroniska, nim spadnie deszcz zenitalny, zaczynając burzę, ponieważ nie chciał, aby Demetria się przeziębiła. Poza tym doskonale wiedział o panicznym strachu niebieskookiej przed błyskawicami. Jego obawy sprawdziły się tylko po części, ponieważ w momencie kiedy zaczął padać ulewny deszcz i pierwszy piorun przerwał ciszę, zostało im do przejścia zaledwie półtora kilometra. Kazał siostrze założyć cieplejszą kurtkę, którą pospiesznie wyjął z jej plecaka, a sam pozostał w cienkiej, wiatrochronnej, gdyż swoją grubszą trzymał nad głową Demetrii, aby osłonić ją przed kroplami deszczu. Sam przemókł do ostatniej suchej nitki, jednak nie narzekał zbytnio z tego powodu.
     Kiedy nareszcie dotarli do schroniska Mandara, rodzeństwo szybko pobiegło do wyznaczonego dla nich domku. Wygoniwszy czym prędzej siostrę do łazienki, aby przebrała się w suche ubrane, Taylor sam czekał na swoją kolejkę, drżąc z zimna. W końcu wyszedł na zewnątrz, chroniąc się pod dachem i spojrzał na szczyt góry, który był celem ich wędrówki. Kibo i Kima-Wenze tonęły w gęstych chmurach, które, jak czytał w podróżniku, rozpraszały się jedynie w pogodne wieczory, płonąc różowym blaskiem, podczas gdy cały świat był pogrążony w ciemnościach. Po kilkunastu minutach Demetria opuściła łazienkę, więc chłopak pobiegł się przebrać w ciepłe ubrania, postanawiając natychmiast po prysznicu pójść spać. Nim jednak to zrobił, odszukał w plecaku dziewczyny tabletki przeciw malarii i sprawdzając ulotkę, kazał zażyć jej dwie z nich i dopiero gdy popiła je wodą, pozwolił wyjść jej na zewnątrz. Demi usiadła na werandzie, w miejscu gdzie nie dosięgał jej deszcz i rozanielonym spojrzeniem spoglądała w niebo, wyobrażając sobie, że tak właśnie wyglądałoby ono, gdyby postanowiło rozsypać się na kawałki.

~*~

- Taylor, Taylor, Taylor, Taylor… - powtarzał jakiś natrętny głos, wdzierając się do przyjemnego snu chłopaka. Snu, w którym jego marzenia również się spełniały. Wcisnął głowę w poduszkę, naciągając kołdrę wyżej. – Taylor! – krzyknęła w końcu zdenerwowana Demetria.
- Hmm…? – mruknął jej brat, podnosząc się do siadu i doprowadził swoje włosy do jeszcze większego nieładu, przeczesując je palcami. Spojrzał półprzytomnym wzrokiem na siostrę, bardzo spostrzegawczo orientując się, że ta jest już ubrana i gotowa do dalszej podróży, która miała rozpocząć się dopiero o godzinie dziewiątej.
- Wstawaj! Nie uwierzysz, co znalazłam! – powiedziała niezwykle podekscytowana dziewczyna, czekając, aż Taylor w końcu wstanie. Kiedy ten podniósł się z posłania i ujrzał. co Demetria trzyma w dłoniach, wytrzeszczył oczy w bezbrzeżnym zdumieniu.
- Nie… - wyszeptał chłopak, wpatrując się w przedmiot, jakby myślał, że wzrok płata mu figle.
- Tak! Czytaj – rozkazała niebieskooka, podając mu ostrożnie nadwyrężony czasem, postrzępiony na końcach, jednak niemal doskonale zachowany latawiec. Napis na nim głosił:

Nell Rawlison i Staś Tarkowski, odesłani z Chartumu do Faszody, a z Faszody prowadzeni na wschód od Nilu, wyrwali się z rąk derwiszów. Po długich miesiącach podróży przybyli do jeziora leżącego na południe od Abisynii. Idą do oceanu. Proszą o śpieszną pomoc.
Latawiec ten, z rzędu sześćdziesiąty pierwszy, puszczony jest z gór otaczających nieznane w geografii jezioro. Kto go znajdzie, niech da znać do Zarządu Kanału w Port-Saidzie albo do kapitana Glena w Mombassa.
Stanisław Tarkowski

- Nie, nie, nie… - powtarzał Taylor w oszołomieniu, wpatrując się w bambusową ramkę, do której przytwierdzony był arkusz. – Przecież to niemożliwe. Przez tyle lat… Demetria, gdzie ty to znalazłaś? – zapytał chłopak w oszołomieniu, szybko naciągając na podkoszulek, w którym spał, bluzę i ubierając buty trekkingowe, poszedł za siostrą. Nie przejmował się nawet tym, że nie zmienił spodni i prezentuje się przy schronisku w dresach służących mu za piżamę.
- To leżało tutaj – stwierdziła Demetria, kiedy Taylor zdążył już się zadyszeć, będąc prowadzonym przez siostrę niemal kilometr pod górę w okropnym upale. Chłopak natychmiast ożywił się i uklęknął na ziemi w pobliżu miejsca, które wskazała mu niebieskooka.
- Demi, a nie sądzisz, że ktoś chciał zrobić podróżnym kawał i zostawił tutaj ten latawiec? – zapytał ostrożnie Taylor, nie chcąc zranić siostry.
- Nie sądzę, Tay. Spójrz tam – rzekła dziewczyna, wskazując palcem na skałę, na której wyryto „19.09.1994 r. – Byli tutaj Staś i Nel podczas swojej drugiej wyprawy.”
- Demi? – zapytał Taylor, obracając się w kierunku Demetrii. Powiedział to tak poważnym tonem, że dziewczyna zaniepokoiła się i przycupnęła obok niego, spodziewając się ujrzeć przy skale jakiegoś znaku, który podważałby jej teorię o prawdziwości napisu.
- Co? – rzekła po chwili, nie znalazłszy niczego podejrzanego. Skrzyżowała spojrzenie niebieskich oczu z tymi Taylora i zmarszczyła lekko brwi w pytającym geście.
- Jesteś niesamowita, siostrzyczko – powiedział, mierzwiąc jej włosy, na co syknęła oburzona, natychmiastowo poprawiając fryzurę.
- Wiem, Tay. I podczas tej podróży mam zamiar udowodnić ci to mnóstwo razy – odrzekła ze szczerym uśmiechem, który natychmiast został odwzajemniony przez jej brata.
Demetria miała rację, twierdząc, że podróż zbliży ich do siebie. Taylor stał się dla dziewczyny prawdziwym autorytetem. Zaczęła doceniać to, jak chłopak się o nią troszczy, ale w momencie, w którym zrozumiała jak bardzo, było zdecydowanie za późno, żeby mu pomóc.
     Już po opuszczeniu schroniska Mandara, w którym zabawili około tygodnia, Taylor zaczął narzekać na samopoczucie. Spadła mu kondycja i pojawiły się pierwsze bóle głowy, które nasilały się z każdym dniem. Bagatelizował to i w końcu przestał wspominać o tym siostrze, aby się o niego nie martwiła. Demetria oczywiście nie robiła tego, zachwycona eksplorowaniem terenów w pobliżu schroniska.
     Pierwszy atak malarii pojawił się niespodziewanie, na wysokości około tysiąca metrów nad poziomem morza, kiedy to grupka podróżników kończyła swoją wspinaczkę z sukcesywnym zdobyciem szczytu Kibo. Przewodnik natychmiast kazał rozbić namioty i w jednym z nich umieszczono chorego chłopaka. Taylor czuł, jakby miał zaraz umrzeć. Straszliwe zimno przechodziło całe jego ciało, ścinając je aż do kości. Czarnowłosy leżał w śpiworze przykryty wszystkimi kocami, których użyczyli mu podróżnicy i nie był w stanie się z niego podnieść. Po około godzinie ta męczarni ustała, przynosząc czterdziestostopniową gorączkę oraz obfite poty. Przewodnik i lekarz, którzy podróżowali razem z resztą, starali się jakoś mu pomóc, jednak ich wysiłki na nic się nie zdawały.
     Międzyczasie Demi dowiedziała się, że chłopak nie zażywał leków przeciwko malarii, gdyż omyłkowo zabrała z szafki nie to pudełko, co trzeba i jedyne tabletki zwalczające tę chorobę posiadała ona. Brat nie upomniał się o to ani razu, wiedząc, że ilość leku w jednym opakowaniu, wystarczyłaby na całą podróż, ale tylko dla jednej osoby. I to ostatecznie złamało Demetrii serce.
      Kiedy atak zelżał na prowizorycznie skleconych noszach zniesiono czarnookiego w dół góry, gdzie już oczekiwał na niego transport. Demetria pojechała razem z nim do szpitala i czuwała przy jego łóżku, czekając, aż zmęczony chłopak obudzi się. Stało się to jednak dopiero z kolejnym atakiem, który niestety był dla Taylora śmiertelny.
     Z dwójki rodzeństwa wyruszających na bajeczną wyprawę wróciło żywe tylko jedno.

Mamy nadzieję, że się spodobało ;)
Taeyeon i Sangrim

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Jak dobrze się znamy?

Witamy C:
Wiemy, że ostatni post był... chwila... jeszcze w naszej erze (a mamy już chyba 2000 rok po naszej erze, jeśli dobrze czuję), dlatego... W sumie to nie wiemy, co powiedzieć. Tak po prostu wyszło.
No, ale w końcu witamy w nowym poście :)
Dzisiaj zapraszamy na test naszej wiedzy o sobie nawzajem. Tak, to głupio brzmi xD
Miłego czytania ;)

Sangrim
1. Ile części serii gier "Tomb Raider" mam i które są moimi ulubionymi?
Hmm... Na pewno masz "Rise of the Tomb Raider" (Nie mam pojęcia, czy napisałam to dobrze, bo zawsze pisałam to źle...) I innych sobie nie przypominam xD Miałaś na telefonie jedną z tą Tereską, ale nie wiem, czy to się liczy. Więc uznajmy, że masz trzy.
Mam wszystkie, czyli 11 :') Dodatków, których nie liczyłam mam jakieś 3 albo 4, bo nwm jak liczyć "Level Editor" z TR V. Mobilną też miałam tak właściwie xD Moje ulubione to TR: Legend, część z 2013 roku i pierwszy TR z 1996. Ten ostatni ma naprawdę świetny klimat. ŹLE.


2. Dwa produkty spożywcze, których nienawidzę?
Wszelkie owoce i mówiłaś, że jesz tylko drób, więc zgaduję, że wieprzowina xD A tak serio to pewnie dobrze wiem co, a nie mogę skojarzyć...
No owoców nie lubię ale czasem jem jakieś najprostsze jakie się da. Za wieprzem też nie szaleję, ale zjem jak muszę. Chodziło mi bardziej o ogórka i kapustę. ŹLE.




3. Na jaką grę miałam ostatnio dużą zajawkę i z jakiego powodu?
Czekaj... "The last of us" (czy jakoś tak) Ci się chyba kojarzyła z "Więźniem Labiryntu", ale to nie ona, bo to było dawno. Była ta z tą dziewczyną, która straciła pamięć i z tą tajemnicą... "Life is strange" czy jakoś tak. I opowiadałaś mi o "Uncharted 4", a wcześniej obie oglądałyśmy u Kaiko "Until dawn" i mówiłaś, że chciałaś oglądnąć u Isamu "Outlast". I po tym całym wymienianiu przypomniałam sobie, że grasz teraz w "Exorun" i masz na nią zajawkę, bo to EXO ;D No, i możesz grać jako Kai oraz pokazywałaś ją kuzynowi i zapoznawałaś go z zespołem. A poza tym to miałaś problem z levelem 27 z Xiuminem i którymś z Sehunem - z tego wnioskuję, że "Exorun".
Exorun jest świetne xD Uwielbiam, ale chodziło mi tu bardziej o taką... Grę na dłużej, nie mobilną xD No ale Exorun też się ekscytowałam, także zaliczam mimo iż miałam na myśli inną grę. A było to "The walking Dead" xD DOBRZE.



4. Mój największy sukces w sprawach komputerowych, z którego jestem bardzo dumna?
Emmm... Zrobiłaś świetny artbook na MovieStarPlanet :")? Coś z grą... Hmm... Jakiś rekord w "Kawairun", "Minecrafcie"? Nie wiem... Ale ten artbook był świetny :") Me gusta xD
Byłam z tego arta dumna, ale chodzi o coś, co było trochę później. Moim sukcesem było zainstalowanie emulatora N64 na moim PSP i PC. ŹLE




5. Pierwszy ulubiony YouTuber?
W podstawówce siedziałyśmy na sali gimnastycznej koło ławek i Ci opowiadałam o tym, że znalazłam taką fajną YouTuberkę, której kanał się nazywa MaryKateAnPlay (Potem wszyscy ją oglądali xD), a Ty mi wtedy opowiadałaś, że oglądasz ją również i że sprawdzasz też kanał lizardPL i (chyba) Cyber Mariana. Także obstawiam któryś z tych trzech kanałów. Albo Sheo i Kaiko, i Yooczoka też lubiłaś, ale oni są na pewno Twoimi późniejszymi ulubieńcami, więc się chyba nie liczą.
Tak, to LizzardPL. DOBRZE




6. Gdzie ostatnio bywam często w internecie? (Strona internetowa)
Z tego, że ciągle mi wysyłasz memy, wnioskuję, że jakaś strona z memami, a jeśli strona z memami to obstawiam tę, na którą też patrzę - memy.pl
No i dobrze obstawiasz. DOBRZE.





7. Jakie pięć dodatków do The Sims 3 posiadam? 
Hahaha, nie, no, przy tym pytaniu padłam xD Skąd ja to wiedzieć mam :")?  No to z pewnością masz halloweenowy, bo mi pokazywałaś ten obrazek z mumią, ale nie wiem, jak on się nazywa. Wspominałaś chyba o zwierzakach, ale chyba ich nie masz... 
Mam o zwierzakach ;) Mam "Cztery pory roku", "Zwierzaki", "Pokolenia", "Nie z tego świata" (ten halloweenowy) i "Po zmroku". ŹLE




8. Najczęściej używane przeze mnie zwroty i słowa? (Minimum 3)
"OKai", "Ty zwirzoku", które mi ukradłaś ;-; i "To było tak suche, że aż mokre". Inne chyba się nie nadają do publikacji :")
Byłabym w stanie też dorzucić "Także tak." i tak na siłę "w sumie".  xD Ale znowu nwm co się nie nadaje do publikacji xD DOBRZE.




9. Która postać z creepypasty jest moją ulubioną?
To jest podchwytliwe. Na początku był to "Jeff the Killer". Potem miałaś "Trójkę Mordoru" czy coś takiego z tym Mordorem i byli to Eyeless Jack (Nie bij, jeśli źle napisałam, ale nie wiem w ogóle, czy dobrze myślę xD) i Ben (chyba) Drownned (Nie mam pojęcia, jak się to pisze.) Ale ostatnio na tapecie miałaś Bena i mówiłaś, że go wolisz, więc Ben.
Tak, to Ben. Po długim czasie decydowania się xD Ale w Trio był Ticci Toby, nie Jack. Chociaż w sumie to wszystko zmieniło się w taki bardziej kwartet, także nie czepiam się xD DOBRZE.



10. Ile miałam dotychczas telefonów? (Możesz pomylić się o 1.)
Hmm... Miałaś pierwszy chyba Nokię. Potem był ten z Hello Kitty, następnie ten o dziwnym kształcie z Benem na tapecie, potem był iPhone, a teraz masz kolejnego iPhone. Więc obstawiam, że pięć.
Mój pierwszy telefon to był Samsung z jakąś przesuwaną klapą. Potem był Sony Ericsson, ten Hello Kitty, Sony Xperia L i dwa iPhone. Blisko byłaś z liczbą, ale pisałam, że możesz się pomylić o 1 xD DOBRZE






11. Jaka była moja najlepsza akcja, która zdarzyła mi się w przedszkolu? xD Przynajmniej jakieś szczątki tego mi opowiedz xD
Spadłaś z tych genialnych schodów i rozwaliłaś palca tak, że musieli Ci go zszywać. Albo to co opowiadałaś Kaśce ;")
Co opowiadałam? xD No co do tego pierwszego to to nie była najlepsza akcja, ale najbardziej bolesna xD Pamiętam, że kiedyś kolega wziął mi jakiegoś klocka, którego sb odłożyłam w jakąś dziurę. I on to dał jeszcze innemu koledze xD Ja przychodzę, paczam - nie ma mojego klocka. Widzę obok dwóch takich, którzy mają klocek podobny do mojego, to podchodzę do nich. No i chwyciłam jednego za koszulkę i zaczęłam nim trząść i się pytać gdzie mój klocek, a on powiedział, że oddał koledze xD Popatrzyłam się na niego i zaraz mi oddał tego klocka xD Genialne xD ŹLE.



Taeyeon

1. Jakie jest moje motto?
"Co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj", "Cud jest efektem ciężkiej pracy"? Nie mogłam się zdecydować.
Emm... "Co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj" to bardziej moja zasada niż motto. A to drugie dobrze Ci się kojarzy, ale źle napisałaś. Cytat z "To the beautiful you" - "Cud jest inną nazwą ciężkiej pracy." Więc w sumie Ci chyba to zaliczę. DOBRZE




2. Gdzie chciałabym się znaleźć w przyszłości i co tam zrobić?
Na studiach w USA, oczywiście by się uczyć na dobrej uczelni.
Chodziło mi bardziej o to po szkole i w ogóle, więc masz szansę teraz się poprawić.
Najechać z Hummerem H2 i wesołą załogą Rosję, a konkretnie głowę tego państwa? :') 
Haha, w sumie też :") Ale chodziło mi o bycie właścicielem dobrze prosperującej firmy znanej na całym świecie i apartament z przeszklonymi ścianami od strony ruchliwej ulicy, który dzieliłabym z pewnym ktosiem B) ŹLE




3. Wymień moich idoli i z jakich zespołów są.
Wszystkich? Z EXO - Tao, Sehun, Kris, Baekhyun, z BTS - V, no i jeszcze I.M, Moonbin z Astro, Bars z Bars and Melody. Więcej ludziów w swojej bazie danych nie mam.
Ciekawi mnie czemu to Tao jest pierwszy, ale nie wnikam i nie przeszkadza mi to za bardzo xD W sumie to jeszcze ostatnio z BTS jest to też Jungkook. I wśród tych idoli brakuje Daehyuna z B.A.P, Jacksona z GOT7, Sungoha z 24K i paru chłopaków z Seventeen (Vernon, Jun, Jeonghan, THE8, Hoshi) no i Zayna Malika, ale uznaję Ci, bo Seventeen polubiłam tak bardzo niedawno. A Daehyuna i Jacksona, Sungoha, a szczególnie Zayna powinnaś kojarzyć, ale trudno. DOBRZE




4. Jaka jest moja ulubiona piosenka i dlaczego?
Czyżby "Promise"? Bo jest wzruszająca, ładna i przypomina o tych, którzy odeszli z EXO? Chyba, że tylko mi ich przypomina.
*kaszel* Piękna, a nie ładna *kaszel*. DOBRZE



5. Wymień przynajmniej 10 zespołów, których słucham.
Bars and Melody, EXO, BTS, B.A.P., Monsta X, , Got7, One Direction, Big Bang, Shinee, Astro
Dobra jesteś XD Czasami nawet ja ich nie potrafię spamiętać :") Ale do "Astro" mogłabym się przyczepić, że ich słucham, bo nie to robię, ile ich po prostu lubię. Ale DOBRZE



6. Czego w tej chwili najbardziej mi brakuje? 
Sernika? Deszczu? Ciepłego koca i poduszki? Snu?
Sernik jadłam z dwa dni temu. Deszcz pada, nie wiem jak u Ciebie. Ciepły kocyk i poduszkę mam przy sobie, a sen trochę, ale nie najbardziej. No, czego mi szukałaś po mieście? Odpowiedź brzmi wiszer. ŹLE



7. Trzy rzeczy, których nienawidzę najbardziej?
Jak ktoś siada na twoim łóżku, ogórkowa, gorąco.
Tak teraz dochodzę do wniosku, że nienawidzę wielu rzeczy :") Ale najbardziej: jak ktoś siada na moim łóżku, pająków i przytulania. Czyli mamy 1/3, więc... ŹLE



8. Trzy rzeczy, które chciałabym umieć w przyszłości?
Jeszcze ładniej rysować, cieniować, grać w koszykówkę.
W sumie to też, ale nie to chciałabym najbardziej xD Bardziej mi zależy na tym, żeby nauczyć się jeździć na rolkach, na koniu i umieć na tyle dobrze zajmować się zwierzakami, żeby mój przyszły pies mnie kochał ;D ŹLE



9. Jaka piosenka teraz nie może mi wyjść z głowy?
"Pink Fluffy Unicorns Dancing on Rainbow" :)
To kiedyś, ale przecież ostatnio Ci pisałam o "Black White A&B" Z.Tao. Nawet Ci się chwaliłam, że dodawałam tłumaczenie jako pierwsza po polsku. A to "Shh... Now we're talking babe (...)" to właśnie to chodzi mi teraz po głowie. Uznałabym też "Very nice" Seventeen i "Monster" EXO. ŹLE



10. Co pisałam na wewnętrznej stronie okładek zeszytów za każdym razem, gdy mi się nudziło? (Dwie rzeczy)
"Cud jest efektem ciężkiej pracy"
Zgaduję, że drugiego nie znasz, ale to było trudniejsze. 
"I never feared death or dyin'
I only fear never tryin'
I am whatever I am,
Only God can judge me, now" 
A co do pierwszego to jak już wspominałam, źle to piszesz. Ale w sumie to Ci uznam. DOBRZE



11. Ile dram obejrzałam i jakie? Masz wymienić co najmniej pięć.
Sądzę, że "Descendants of the Sun", bo razem oglądałyśmy (dobra, ja może tak połowicznie xD), "To the beautyful you" (bo kojarzę Minho i wgl tę nazwę), ta drama z czarnym i rudym, który potem też się farbnął (odtąd nazw nie pamiętam xD Wgl pamiętam, że kibicowałaś temu czarnemu by ta jakaś dziewczyna do niego przyszła xD), ta drama z D.O. (nie mówiłaś o co dokładnie tam chodziło, ale wiem, że była podobno śmieszna xD) i Five Enough (czy jakaś taka nazwa, kojarzę coś z jakimiś rodzinami i mówiłaś, że to też całkiem fajne).
"Potomków Słońca" jeszcze nie skończyłam i muszę to nadrobić... Ale zrobię to tylko z powodu pewnego żołnierza - Song Joongki B)
"To the beautiful you"* I Ty masz piątkę z angielskiego XD Nie dziwię się, że szóstki nie dostałaś B)
Ta drama z Yi Ahnem i Sungjae to "Who Are You? School 2015", ta z D.O to "Pure Love", a "Five Enough" muszę nadrobić, ale wszystkie oglądałam lub oglądam i jest ich pięć. DOBRZE



Czyli mamy 6/11 poprawnych odpowiedzi dla Rim i 6/11 poprawnych odpowiedzi u mnie xD Szczerze, to przypuszczałam, że Rim wygra, bo w końcu to ja rozprawiam o sobie dwadzieścia cztery na dobę, ale co tam ;) Kończymy remisem.

Do następnego postu
Taeyeon i Sangrim