piątek, 18 grudnia 2015

Zapowiedź czegoś specjalnego ;)

Witajcie kochani czytelnicy! ^^
Z tej strony Kimiko.
W tym poście poznacie dwie postacie, które pojawią się już w przyszłym tekście. Na razie nie będę zdradzać co tak dokładnie szykujemy z Taeyeon, ale mam nadzieję, że nam to wybaczycie xD
Chcemy zrobić Wam małą niespodziankę ^^
Postanowiłam umieścić opisy postaci przed dodaniem "postu niespodzianki", ponieważ niektóre cechy wyglądu nie do końca są zawarte w tekście, a poza tym, będziecie mogli sobie ich wyobrazić i (mam nadzieję :P) będziecie może bardziej wyczekiwać tego postu.

A oto i postacie:

Annabeth Thames - wysoka nastolatka (1.75m), szczupła, prawie całkowicie biała cera, kruczoczarne, proste włosy długie za pas upięte w kucyk lub kłos, niebieski kolor oczu (pod słońce prawie białe), zazwyczaj ubrana w czarne glany, czarną, skórzaną kurtkę i pastelowe bluzki i spodnie, potrafi ukrywać emocje za ćwiczoną wiele lat maską spokoju, czasami puszczają jej nerwy, niewiele osób jest w stanie ujrzeć jej uśmiech, kiedy nie radzi sobie ze swoim życiem przytula się do swojego pluszowego misia i tonie w łzach, szesnastolatka.

Taylor Cave - bardzo wysoki chłopak (1.85m), szczupły, umięśniony, czarnowłosy, zazwyczaj ma postawione włosy, chyba, że nie ma czasu na ich wymodelowanie to wtedy chodzi w przydługiej grzywce, która niemal zakrywa mu oczy, lekko odstające uszy, kolor oczu niemalże tak czarny, ze nie można rozróżnić soczewki od spojówki, jasny kolor skóry, maniak bluz i jeansów, miłośnik czarno-białych kolorów, zobaczyć go w innych to zaszczyt, względem ludzi otwarty i sympatyczny, moment, w którym się nie uśmiecha jest dla niego straconą chwilą, szesnastolatek.

Może na początek powiem, że nie robię tego sama. Oczywiście współpracuję z Taeyeon ^^

Mam nadzieję, że Was chociaż troszeczkę zaciekawiłam ^^
Do zobaczenia w następnym poście! :)
Kimiko

środa, 25 listopada 2015

Mity, czyli o potężnym Nuhu i wielkim Airotkiwie

Hejka :)
Z tej strony po dość długiej przerwie Kimiko i Taeyeon. Dzisiaj przybywamy do Was z "mitycznym postem". A tak serio to chodzi o to, że chwilę temu dostałyśmy zadanie, aby napisać mit na temat jak według nas powstała Ziemia. Postanowiłyśmy umieścić tu nasze opowiadania :)
Miłego czytania :)          

MIT TAEYEON

"Bolesny początek świata"

       Przed miliardami lat jedynym co wyróżniało się z nieprzeniknionych ciemności, które rozciągały się gdzie tylko sięgnąć wzrokiem, była ognista kula krążąca wokół własnej osi. Nie było na niej istot żywych i nic nie zapowiadało tego, że ktoś lub coś mogłoby zaistnieć w ogromnych temperaturach występujących wewnątrz i na jej powierzchni.
          Z każdym dniem kula powiększała się, tworząc wokół siebie łunę rozświetlającą ciemności. Kiedy światło stało się wręcz oślepiające i mrok został niemalże kompletnie pochłonięty, wśród pyłów i dymu krążących w powietrzu pojawił się zarys sylwetki rosnący z nasilaniem się nieprzyjemnych uchu dźwięków. Nagle na palącej się powierzchni postawił swoją święta stopę Nuh - istota powstała z iskier ognia rozsianych w ciemnościach.
            Nikt nie wie jak tak naprawdę wyglądał pierwszy z bogów. Wiadomo było o nim tyle, że miał serce zbudowane z lodu, gdyż po stworzeniu ognistego ciała środek został pusty i się nim wypełnił. Istota z kawałkiem zamarzniętej wody zamiast prawdziwego serca nie mogła być dobra.
           Gdy Nuh pojawił się na ognistej planecie, którą nazwał Xoe lód szybko stopniał. Po pozbyciu się lodowej warstwy okazało się, że pierwszy bóg ma serce równie gorące jak ziemia, po której stąpał. Nuh zapragnął, aby na planecie pojawił się ktoś, z kim mógłby porozmawiać jednak, nie wiedział jak ma to uczynić. Czując brak wiary w siebie usiadł na ognistej powierzchni Xoe i rozpłakał się rzewnymi łzami. Gdy pierwsza kropla wody upadła na rozgrzaną do ogromnych temperatur ziemię, rozległ się cichy syk i planeta zadrżała w posadach. Nuh pogrążony w swojej rozpaczy nie odczuwał wstrząsów i nadal ronił łzy. Jak wielkie było jego zdumienie, gdy na ziemi u jego stóp pojawiło się ogromne pęknięcie, które nagle otworzyło się, ukazując wnętrze Xoe i roztaczając wokół siebie potężną moc. Gdy fala siły uderzyła w Nuha, ten aż się zatoczył i upadł. Z niedowierzaniem patrzył na swoje dłonie, w których nagle poczuł potężną moc twórczą, po czym podniósł się z miejsca, pragnąc stworzyć sobie towarzysza. Nim zdążył chociażby pomyśleć o tym, jak przyjaciel ma wyglądać, rozległy się odgłosy kroków, a ogień na planecie Xoe zaczął gasnąć. Po palącej się powierzchni nie zostało nic. Zastąpił ją piasek. To było jedyne co Nuh widział w zasięgu wzroku. Zmrużył oczy zaskoczony zapadnięciem półmroku dookoła i zauważył zarys czyjejś postaci na horyzoncie.
- Zaczekaj! - krzyknął Nuh i z obawy, że kolejny mieszkaniec tej planety go nie usłyszy, stanął mu na drodze.
- Przepuść mnie. - warknął zaczepiony, raniąc pierwszego boga, który już zaczął wierzyć, że znalazł przyjaciela.
- Nie! Nie mogę przepuścić! Musimy zostać przyjaciółmi! - wykrzyknął Nuh nagle przerażony perspektywą samotnego pobytu na planecie.
- Odejdź. - słowo, które padło z ust nowo przybyłego sprawiło, że Nuh poczuł ukłucie w sercu.
- Nie! Nie mogę! Musimy być przyjaciółmi! - krzyknął zrozpaczony bóg, patrząc na odpychającą go od siebie postać. 
- Potężny Haed nie potrzebuje przyjaciół! Sam jestem doskonały. Nikt nie musi mi pomagać ani...
- Pomagać w czym? - przerwał mu zaciekawiony Nuh.
- W tworzeniu Ziemi. - odpowiedział łaskawie Haed, patrząc na starszego z odrazą wyraźnie wypisaną w oczach. 
- Pomogę ci. - zaoponował pierwszy bóg, posyłając młodszemu nieśmiały uśmiech.
- Nie. Odejdź. - rzekł, wyciągając otwartą dłoń w kierunku Nuha. Ten poczuł nagły ból, który powalił go na kolana. Jedno słowo zabiło starszego boga.
- Przyjaciele. - wyszeptał Nuh ostatkiem sił, naśladując gest Haeda. Po czym zamknął oczy i już nigdy ich nie otworzył, a jego ciało rozpadło się na miliardy ognistych iskierek, które uniosły się w mrok, tworząc gwiazdy.
           Haed szedł dalej, ciesząc się z zabicia rywala. Nie widział jak w niewielkiej oddali za nim znikąd pojawia się Kaeb - pierwszy mężczyzna i Eunji - pierwsza kobieta. Osobno posiadali oni niewielką moc, jednak jednocząc siły, mogliby nawet unicestwić Haeda. Bóg, gdy tylko wyczuł zagrożenie w postaci innej siły, wymyślił niewykonalne dla jednego człowieka zadanie. Jednak nie wziął pod uwagę, że Kaeb i Eunji byli najlepszymi przyjaciółmi, a razem bez problemu mogli oni wykonać tę misję. Polegała ona na tym, że obecny główny bóg stworzył dwanaście potężnych wilków. Każdy z nich pojawił się z rozbłyskiem tajemniczego znaku na niebie. Zadaniem ludzi było odszukanie symboli znajdujących się przy każdym zwierzęciu i ułożenie z nich wzoru, którego jedna osoba nie byłaby w stanie zapamiętać. Jednak dla dwóch nie był to problem. Wraz z odszukaniem każdego kolejnego symbolu powstawało na planecie coś nowego. Pierwszy znak umożliwił powstanie morza, a ostatni - zwierząt. Ludzie uporali się z zadaniem nad wyraz szybko, co spowodowało ogromny gniew Haeda. Postanowił on rozdzielić przyjaciół tak, aby cierpieli z tęsknoty.
             Od tej pory Kaeb włada dniem, przemierzając niebo w postaci słońca i nigdy nie jest w stanie ujrzeć Eunji - księżyca. Mimo to pan światłości nie traci nadziei na ich powtórne spotkanie. Haed na miejsce pierwszych, znienawidzonych ludzi stworzył nowych, których pokochał całym sercem.
             W ten sposób z ogromnego cierpienia i bólu wielu istot powstał piękny świat, po którym obecnie stąpamy.   


W tym miejscu mój mit się kończy. Teraz pora Kimiko na wykazanie się ;D

MIT KIMIKO

Mit o powstaniu świata 

          Dawno temu, po odległych krańcach galaktyki, podróżował duch Hecaitomix. Była to pierwsza istota. Pewnego dnia Hecaitomix postanowił, że stworzy ziemię i istoty podobne do niego. Z promieni najbliższej gwiazdy - Słońca, wyrzeźnił swojego syna - Airotkiwa. Połączyli swoje siły, by stworzyć dobry świat. Airotkiw za pomocą swojej nadludzkiej siły gromadził wielkie kamienie, a Hecaitomix łączył je swoim umysłem. Gotowa kula była niezbyt ładna, pokryta zieloną masą. Airotkiw dmuchnął w nią i tak z zielonej masy pod wpływem silnego powiewu uformowały się rośliny. Hecaitomix odciął sobie cztery palce, robiąc z nich ogromne oceany. Dopracowali wszystkie szczegóły. Przyszła pora na istoty rozumne. Airotkiw, bóg słońca, złapał trzy skały kosmiczne - dwie zwykłe i jedną niebieską. Z tych pierwszych powstali pierwsi ludzie, mężczyzna Asgaya i kobieta Nurum. Trzecia skała była wyjątkowa. Pierwsi bogowie wyrzeźbili z niej piękną bogini - opiekunkę wód. Na imię jej było Wenet. Razem z Airotkiwem tworzyli opiekuńczą boską parę.
     To ich najbardziej wysławiali ludzie, Hecaitomix nie był z tego zadowolony. Postanowił, że zniszczy ludzi. Na świecie zaczęło się cierpienie i  zło, czego wcześniej nie było. Boska para postanowiła unieszkodliwić ducha, który stał się już demonem. Stworzyli złotą szkatułkę, w której chcieli zamknąć Hecaitomix. Ludzie również postanowili pomóc. Jak tylko mogli, próbowali przegnać złego demona. Tworzyli amulety Taruk i Hassa, czyli światła i pomyślności. Modlitwy do Airotkiwa i Wenet nie ustawały. Bogowie obmyślili plan - Wenet miała wspierać ludzi na ziemi, a Airotkiw strącić demona do Attaru, krainy wygnańców. Airotkiw w końcu stawił czoło Hecaitomix. Rozpoczęła się rozmowa.
- Ja, bóg słońca, mąż Wenet, Airotkiw, nakazuję ci przestać - zaczął Airotkiw - Jeżeli odmówisz, skutki będą opłakane!
- Tak? - odpowiedział Hecaitomix - Nie pamiętasz może kto cię stworzył? Może ja, synu?
Na te słowa bóg słońca stanął jak wryty i odrzekł z wyrzutem:
- Nie jest to teraz ważne, ojcze. Ostrzegam cię! Zaprzestań tego!
- Nic mnie nie powstrzyma! Nawet ty! - krzyknął demon - Siódma era zostanie rozpoczęta!
- Jaka siódma era?
- Era upadłych. Wszyscy ludzie staną się upadłymi aniołami!
- Nie dałeś mi wyboru. - odrzekł Airotkiw, po czym wyjął swój ognisty miecz.
- Niech będzie - wymamrotał Hecaitomix
Rozpoczęła się walka na śmierć i życie. Demon był potężny, bardziej niż przypuszczał bóg słońca. Wenet widząc, że mąż nie daje rady, postanowiła mu pomóc. Miała wyznaczone zadanie i nie mogła go porzucić, więc postanowiła stworzyć Burzową Gwardię. Złapała w swe ręce dwadzieścia błyskawic i  z nich ulepiła wilki ubrane w złote zbroje.
- Do walki Burzowa Gwardio! - rozkazała z niepokojem w głosie Wenet - Do boju!
Tymczasem nadal trwało starcie. Hecaitomix już miał odciąć rękę Airotkiwowi, gdy nagle skoczyła na niego cała Burzowa Gwardia. Bóg słońca skorzystał z okazji i wciągnął demona do szkatułki, a następnie wrzucił ją do Oceanu Wyklętych. Skrzynka tak mocno uderzyła o dno, że powstała tam wielka szczelina, w której chowają się do dziś Krzykacze. Po skończonej walce Airotkiw dostrzegł skalę zniszczeń. Na ziemi powstały pustynie, góry, wąwozy i lodowce. Ludzie cieszyli się triumfem boga. Burzowa Gwardia zasiadła po obu stronach tronu boskiej pary.
        Wszystko wróciło do normy, prawie wszystko. Hecaitomix zaraz przed klęską zdążył stworzyć ze swojej krwi nowych służących, Kuszytry oraz ich przywódcę Śmierciożercę, pana śmierci. Osiedli oni w pałacu pod Pustynią Płaczących Dusz, gdzie bogom wstęp był wzbroniony. Przez dzieło Hecaitomix na świecie nadal pozostało zło, mniejsze, ale nadal zostało. Śmierć dosięgła tych najstarszych. Mimo starań bogów, świata nic już nie mogło oczyścić. Ludzie żyli w strachu, dlatego Wenet zesłała na ziemię anioły, zwierzęta, aby troszczyły się o ludzi, a ludzie o nie. W ten sposób narodził się świat, człowiek, zwierzęta, dobro, zło i śmierć.


Ciekawe czy ktoś rozpozna pewne "bardzo zainspirowane" elementy w moim micie xD
No, to już koniec.

Dziękujemy Wam serdecznie za przeczytanie.
Już niedługo może pokazać się coś myślę, że fajnego. ^^
To co? Do następnego postu! Pozdrawiamy ;)
Taeyeon i Kimiko 

niedziela, 1 listopada 2015

Aktualizacja do postu "Maze Runner"

Witam Was kochani :)
Piszę na szybko z telefonu, dlatego ten post nie będzie za długi.
Chciałbym poinformować Was o zmianie oceny końcowej w poście z recenzją gry "Maze Runner". Możecie sprawdzić jakie zmiany zaszły. Wspomnę też, że moja ocena gry się podniosła. Opis zmiany znajdziecie pod oceną końcową (napis AKTUALIZACJA). Dziękuję, za przeczytanie i przepraszam za ten mały incydent ^^
Do zobaczenia!
Kimiko :)

piątek, 30 października 2015

"The Maze Runner"


Witam Was znowu drodzy czytelnicy! :)
Tutaj wasza kochana Kimiko (ale sobie posłodziłam ^^).
Mam nadzieję że ten blog się Wam jeszcze nie znudził, ale jeszcze bardziej spodobał ^^
Jak najbardziej Was przepraszam za ten brak postów, ale chyba rozumiecie, że nie zawsze mogę mieć się czas ;)

Dziś spróbuję zrecenzować grę "The Maze Runner" - gra na mobilne urządzenia w typie runner (tak, mam swój własny slang). Dowiedziałam się o niej tak właściwie od Taeyeon. Jeżeli nie rozumiecie o co mi chodzi, mogę wam wymienić gry, znane spod tego gatunku. Są to m.in. "Lara Croft Relic Run" i "Temple Run".

Tak wygląda ikona gry.



Jak widać gra jest od siódmego roku życia. Zawiera mini płatności. Twórcą jest PIKPOK (zakładam, że jest to studio projektanckie aplikacji mobilnych). Gra jest w języku angielskim, ale w menu opcji można dostosować język, niestety nie ma tam języka polskiego. Osobiście mogę się pochwalić dość dobrym zasięgiem internetu, dlatego stwierdzam, że gra nie potrzebuje dużo czasu na samo zainstalowanie się na urządzeniu (w moim przypadku był to tablet). Reklama prezentowała się zachęcająco, z resztą jak screeny z gry. Gracze obsługujący się Androidem ocenili ją na 4,0 . Przechodzimy do rozgrywki.


Sama gra rozpoczyna się od windy (a tak właściwie wnętrza pudła). Nasza postać wyjeżdża do góry. Po zakończonej podróży można ujrzeć światło i ludzkie postacie. To streferzy, patrzący się na nas. Są tam m.in. Thomas i Minho. Później na ekranie wyświetla nam się parę zdjęć ze strefy a na dole ekranu pojawiają się napisy. Nie wczytywałam się w nie bardzo uważnie, ale jak mi się wydaje była tam opisana krótka nasza historia. NIESTETY ta cutscenka pojawia się tylko przy pierwszym uruchomieniu gry, z każdym następnym razem już jej nie ma.
Z tego właśnie powodu nie pokaże wam zdjęć, po prostu nie wiedziałam, że więcej nie zobaczę już tej cutscenki xD Ale zawsze możecie sami ją zobaczyć ;P

Po cutscence (lub jak kto woli - filmiku) zostajemy wyrzuceni w wir akcji. Rozpoczynamy grę na tym, jak nasza postać "rozpędza się" na prostej. Następnie jak to można z doświadczenia o runnerach powiedzieć, zaczynają się pułapki. Na samym początku mamy samouczek, czyli jak sterować w grze. Mamy oczywiście zmianę "pasu ruchu" (bieg przy lewej ścianie, prawej ścianie i na środku), skok, ślizg oraz sprint. Występują również zakręty, które pokonuje się tym samym ruchem jak przy zmianie pozycji, trzeba jednak przesunąć palec w odpowiednią stronę, aby nie zderzyć się ze ścianą. Osobiście bardzo mi się podoba animacja kontuzji - nasza postać robi się giętka jak guma i całkowicie nieprzytomna, co swoją drogą śmiesznie wygląda.

Początek biegu.
Animacja kończąca każdy bieg.





















Po zakończonym pierwszym biegu mamy możliwość przejścia do menu głównego. Z niego można wybrać trzy opcje - bieg, wybór postaci i pudło. Podoba mi się, że menu nie jest nieruchome - cały czas coś się rusza, m.in. streferzy.

Od razu widzimy ile mamy pieniędzy w
grze i zielonych klejnotów, które stanowią
środek płatniczy w grze.

Naszym celem jest zbieranie wskazówek, pobocznych rzeczy (typu zioła, lub po prostu przebiec labirynt bez uzdrowienia postaci po kontuzji) oraz złotych monet (to waluta w sklepie, oczywiście niektóre opcje są dostępne po zapłaceniu prawdziwych pieniędzy, albo jak nam brakuje złotych monet, możemy je sobie dokupić za prawdziwe pieniądze). Za te prawdziwe pieniądze możemy sobie kupić np. postacie Thomasa i Teresy (ku mojemu zaskoczeniu cena była podana w zł, było to 12,99 zł). Misje można nie ukończyć nie tylko poprzez zranienie postaci, ale również nie dobiegając do strefy na czas. Wrota się zamykają. Po naszą postać przychodzi wtedy dozorca (lub buldożerca, w zależności od wersji, książkowej albo filmowej).

Początek kłopotów.
Animacja z dozorcą.





















W "sklepie" możemy kupić nowe postacie. Są to Winston (50,000 złotych monet), Thomas, Teresa, Minho, Alby (te wymienione cztery postacie są dostępne za kwotę 12,99 zł), Newt (dostępny za 12,99 zł lub 200 zielonych klejnotów) oraz Ben (dostępny za 13,12 zł). Oczywiście każda postać ma określoną szybkość oraz wytrzymałość. Smuci mnie trochę, że Newt, moja ulubiona postać, jest "do kupienia" za prawdziwe pieniądzę, ale na szczęście można jeszcze ją kupić za te "klejnoty" czy cokolwiek to jest. No cóż, będę zbierać. xD Naszą podstawową postacią jest "Glader 1". Powiedzmy sobie szczerze, postacie nie są w najwyższej jakości, ale mi się podobają :)

Nasza pierwsza postać
Glader 1
Winston

 


















Thomas

Teresa

Minho
Alby



















Newt

Ben






















Poza tym mamy "pudło", które codziennie (tak, w naszym realnym czasie) przywozi nam "prezenty", czyli monety i klejnoty. Jest to takie zadanie poboczne, musimy wchodzić codziennie przez pięć dni by otrzymywać coraz większe nagrody. Prawdopodobnie cykl się powtarza.

Pudło.
"Zawartość" pudła, czyli Daily Gifts.
Małe wyzwanie dla cierpliwych.






















Oczywiście, w grze występują małe, moim zdaniem nawet śmieszne glicze. Już w pierwszych minutach gry przytrafił mi się jeden. Moja postać skoczyła zaraz przed ścianą i zamiast się z nią zderzyć, postać ześlizgnęła się. Gra zgłupiała a biegacz stanął w miejscu nie wiedząc co zrobić. Ponieważ to był bieg na czas, oczywiście wszystko skończyło się spotkaniem z dozorcą. Z drugiej strony gdyby nie ten błąd, nie wiedziałabym, że w grze są dozorcy. PRZYPADEK? Nie sądzę. xD

"No i co ja mam zrobić? Przecież
nie odwrócę się w bok! Nie z tej pozycji.
Nie mam do tego animacji..."

Co ja powiem? Osobiście gra mi się podoba. Jeżeli chodzi o płynność gry, to w moim przypadku występują lekkie przycięcia, ale myślę, że to dlatego bo mam bardzo dużo rzeczy w pamięci i to może jest przyczyna. Mini płatności mnie nawet nie przerażają, aczkolwiek moim zdaniem powinny być o połowę tańsze, ale tylko w przypadku postaci mam takie zdanie. Płatności związane z kupnem wirtualnych środków płatniczych do gry są moim zdaniem za wysokie. Nie przeszłam wszystkich poziomów, ale jak na te kilka które ukończyłam, myślę, że są różnorodne i ciekawe. Grafika jest na średnim poziomie, ale mi to osobiście nie przeszkadza. Za to bardzo mnie denerwuje to, że postacie strasznie wysoko skaczą. Ich skoki są tak wysokie, że postacie sprawiają wrażenie niepodległych grawitacji. Nie wiem, czy na wszystkich sprzętach jest ten problem co u mnie, ale na moim biegacze mają opóźnione reakcje na moje ruchy, co mi przeszkadza, a czasem nawet doprowadza do niepowodzenia misji w grze. Ruchy są niepłynne (a przynajmiej u mnie). Sceneria, postacie i ogólna rozgrywka bardzo mi się podoba. Plusem jest to, że aplikacja jest darmowa. Myślę, że oceniłabym ją na 8/10.

AKTUALIZACJA 1.11.2015
Problem płynności i opóźnionych ruchów występuje tylko u mnie na jednym sprzęcie. Na moim telefonie działa płynnie i na innych sprzętach też powinna. Stąd zmiany w mojej ocenie końcowej :) Dziękuję.

Jeszcze na koniec podkreślę, że to moja recenzja, dlatego nie każdy będzie miał takie samo zdanie jak ja.

Kilka screenów z gry :

Mapa sektorów labiryntu,
znana z pierwszej części
"Więźnia labiryntu"
Widok biegacza.
Lokacja z sektoru II
















Ups! Drzwi zamknięte!
Mapa sektorów.
Nowy cel biegu.















No i koniec. :) Mam nadzieję, że was zachęciłam do pobrania tej gry, jeżeli jej jeszcze  nie macie (w co wątpię, bo tydzień temu Taeyeon wspominała o niej). Do zobaczenia! :)
Kimiko ♥

środa, 21 października 2015

Więzień labiryntu

Hejka :)
Tym razem wita Was Taeyeon w swoim pierwszym solowym poście. (Zakładam, że na tym blogu będzie więcej postów tego typu w wykonaniu Kimiko. Nie to, że nie mam o czym pisać. Po prostu ona codziennie jest dostępna w internecie, a ja tylko w weekendy lub kiedy mam mało zadań.)
Dzisiaj po mojemu "zrecenzuję" Wam film, na którym razem z całą klasą byliśmy ostatnio w kinie, a mianowicie: "Więzień Labiryntu. Próby ognia" oraz jego poprzednią część.

Ostrzegam, że pojawi tu się masa spoilerów ^^ Czytasz na własną odpowiedzialność.
Zostałeś ostrzeżony (Czemu to brzmi jak groźba?)

No to może najpierw o pierwszej części filmu :)

Tak w wielkim skrócie to w filmie chodzi o to:
*Opis wymyślony przeze mnie. Z tego powodu może pojawić się kilka nieścisłości*

Akcja filmu rozpoczyna się wraz z pojawieniem się Thomasa (czyt. Tomas) w Strefie. Chłopak nie pamięta niczego ze swojej przeszłości. Nie zna nawet własnego imienia. Zasady życia w Strefie objaśnia mu Alby (czyt. Albi) - pierwsza z osób, które się tam pojawiły a zarazem przywódca grupy. Głoszą one o wspólnocie wśród mieszkańców Strefy. Najważniejsza z zasad polega na tym, że pod żadnym pozorem nie można wchodzić do Labiryntu - ciągu korytarzy otaczających Strefę. Jedynymi osobami, które mogą to robić bez poniesienia konsekwencji są Biegacze - najszybsi spośród mieszkańców Strefy. Tego Thomas dowiaduje się od Newta (czyt. Niut) - zastępcy Alby'ego, z którym chłopak szybko się zaprzyjaźnia. Jego kolejnym przyjacielem zostaje Chuck (czyt. Czak) - pulchny chłopiec, który mimo swojego młodego wieku również został wysłany do Strefy. Gally (czyt. Gali) jest jedyną osobą, której od samego początku Thomas się nie spodobał. Uważa go za źródło kłopotów, które pojawiły się wraz z przybyciem chłopaka. 
Do mieszkańców Strefy co miesiąc przybywa nowa osoba wraz z dostawą najpotrzebniejszych do życia rzeczy. Zawsze są to mężczyźni. Do czasu kiedy wkrótce po przybyciu Thomasa do pułapki zostaje wysłana Teresa wraz z notką w dłoni głoszącą, że to ona jest tą ostatnią i dwoma strzykawkami.
Thomasa od początku fascynuje Labirynt. Chce się tam dostać i znaleźć wyjście. Jednak czyha tam ogromne niebezpieczeństwo - Dozorcy. Nie wiadomo czym tak naprawdę są. Mieszkańcom Strefy wiadomo tyle, że osoba, która nocą zostanie w Labiryncie już nie wróci żywa. Dlatego dróg ucieczki poszukują tylko najszybsi z szybkich - Biegacze. W tym jeden z głównych bohaterów filmu - Minho. 

Jak potoczą się losy przyjaciół? Czy uda im się odnaleźć wyjście z Labiryntu? Dlaczego zostali tam zesłani? Czym tak naprawdę są Dozorcy? Dlaczego z przybyciem Thomasa zaczęły się dziać dziwne wydarzenia? Czemu Teresa i Thomas jako jedyni pamiętają swoją przyszłość? Kto zesłał tak wiele osób do Strefy?
Tego i innych rzeczy dowiecie się z filmu, który gorąco Wam polecam :)

Czy ucieczka z tak zawiłej pułapki jest w ogóle możliwa?
Jak wiele osób trzeba będzie poświęcić aby odnaleźć wyjście?

Najważniejsi bohaterowie (w obu częściach)


Thomas
Thomas (Dylan O'Brien) nagle pojawia się w Strefie. Początkowo nie może przypomnieć sobie nawet swojego imienia. Potem w snach ma jakby przebłyski swojej własnej przeszłości. Jego ambicją jest odnalezienie wyjścia z Labiryntu. W tym celu musi jednak udowodnić, że nadaje się do Biegaczy, a to wymaga sporo wysiłku.


Osobiście wydaje mi się, że Thomas jest bardzo podobny do Percy'ego Jacksona (Bardziej chodzi o odtwórców ich ról.) Według mnie jest trzecią najfajniejszą postacią w filmie. (O ile wiem Kimiko też tak sądzi.)




Czy oni nie są podobni? (Moim zdaniem są. I to bardzo.)


                                Logan Lerman (Percy)                       Dylan O'Brien (Thomas)


Minho
Minho (Ki Hong Lee) to osoba, którą można obdarzyć zaufaniem. Nigdy nie zostawia przyjaciół w potrzebie. Jest gotów się za nich poświęcić, choć czasem nie robi tego z radością. Jest doświadczonym Biegaczem, który zna Labirynt najlepiej ze wszystkich jego mieszkańców. W ciągu trzech lat pobytu w pułapce poznał każdy jego zakątek, ale nadal nie odnalazł wyjścia.

Moja ulubiona postać w filmie. (O ile mam aktualne informacje to Kimiko też.) Należy do takich postaci, które gdy tylko zobaczysz wiesz, że są "przyjazne środowisku" :).


Newt
Newt (Thomas Brodie-Sangster) jest zastępcą przywódcy mieszkańców Strefy - Alby'ego. Zostaje najbliższym przyjacielem Thomasa. Newt zawsze staje po stronie głównego bohatera choć umie mu się postawić gdy ma inne zdanie. Zawsze potrafi znaleźć wytłumaczenie na złe postępowanie swoich przyjaciół. Pośród bohaterów filmu to on jest "tym od motywujących gadek".

Według mnie druga najlepsza postać w filmie. (O ile wiem Kimiko też tak uważa xD) Podobnie jak Minho sprawia przyjazne wrażenie, jest odważny i często daje się namówić na zwariowane pomysły Thomasa.



Teresa
Teresa (Kaya Scodelario) jest pierwszą dziewczyną, która stawia stopę w Strefie. W przeciwieństwie do wszystkich od początku pamięta swoje imię. Nie tylko je - przypomina sobie również Thomasa i podobnie jak on miewa przebłyski wspomnień. Pojawia się w Strefie z zagadkową karteczką w dłoni z napisem głoszącym, że to ona jest tą ostatnią i dwiema strzykawkami z bliżej nieokreśloną substancją.

Moim zdaniem czwarta najlepsza postać w filmie. (I tu, o dziwo, Kimiko ma inne zdanie ;D Twierdzi, że "Tereska nie przypadła jej do gustu".)


Teraz trochę o drugiej części:
Tu również pojawią się spoilery. Nie. Nie wytrzymałabym gdybym tego nie napisała ;D
*Opis wymyślony przeze mnie. Z tego powodu może pojawić się kilka nieścisłości, a także mogą być pominięte ważne treści*

Tak ogółem to chodzi tu o to, że:
Jak wszyscy pewnie wiedzą przyjaciele musieli odnaleźć wyjście z Labiryntu, bo inaczej nie byłoby drugiej części. Teraz już wiedzą, że są "odporni". 
Kim są "odporni"? 
Kiedy Słońce wypaliło Ziemię ludzie masowo zaczęli zapadać na śmiertelną chorobę. Nikt nie mógł odkryć na nią leku, a w dodatku była bardzo zaraźliwa. Wtedy kilka osób zaobserwowało, że młode pokolenie jest na nią odporne. Zesłano ich do Labiryntu, aby przeszli próby, które miały ukazać dlaczego oni nie chorują.
Wracając jednak do drugiej części:
Bohaterowie trafiają helikopterem do tajemniczego budynku, których gospodarz zapewnia im i pozostałym, którym udało się opuścić Labirynty żywność i nocleg. Ale za jaką cenę? Po upływie zaledwie kilku dni Aris - pierwsza osoba, która opuściła swój Labirynt, ukazuje Thomasowi prawdziwe oblicze schronu i jego właścicieli. Są oni w zmowie z Avą Paige - kobietą, która zesłała odpornych na chorobę do pułapki. Pragną odebrać od ocalałych z Labiryntu pewien składnik w ich krwi. Stanowi on lek dla zarażonych chorobą. Thomas i Aris wraz ze swoimi starymi, a także nowo poznanymi przyjaciółmi uciekają ze schronu. Teraz muszą jednak zmierzyć się z pustkowiem Pogorzeliska, Poparzeńcami, Pożogą, a także nie zostać złapanym przez DRESZCZ nim dotrą do Prawego Ramienia. Ale po kolei, bo pojawiło się tu sporo nowych pojęć:
Pogorzelisko - pozostałości miast i nie tylko, które zostały zrujnowane gdy Słońce wypaliło Ziemię.
Pożoga - bardzo zaraźliwa choroba, na którą chorują wszyscy, którzy nie są odporni. Wystarczy nawet niewielkie draśnięcie, a kolejne osoby zostają zarażone. Podobno odporni mają nie chorować na Pożogę jednak okazuje się, że może się to przydarzyć. Przykładem jest Winston. 
Poparzeńcy - osoby, które chorują na Pożogę. Większość mojej klasy jednoznacznie stwierdziła, że to "zombie". Co do wyglądu się zgodzę, bo bardzo siebie przypominają jednak nie zależy im na jedzeniu mózgów tylko na zarażeniu jak największej ilości osób. (Czy tylko mnie zastanawia czemu?)
Prawe Ramię - stowarzyszenie, które pomaga odpornym przedostać się do świata, w którym nie panuje zaraza. Przeciwstawiają się DRESZCZowi. Uważają, że młode pokolenie powinno prowadzić normalne życie. 


W filmie pojawi się też kilka nowych postaci. Te ważniejsze to:

Aris (czyt. Aris)
Aris (Jacob Lofland) jest pierwszym odpornym, któremu udało się wydostać z Labiryntu. W Strefie był jedynym chłopakiem wśród gromady dziewczyn. W schronie sprawia wrażenie odludka i dziwaka, jednak to on ukazuje Thomasowi prawdziwe oblicze miejsca ich pobytu i pomaga wydostać się z niego przyjaciołom. Jego znajomości z dziewczynami ze Strefy, w której był, okazują się bardzo pomocne i dzięki niemu Thomas, Newt, Minho i Teresa uchodzą z życiem.


Jorge (czyt. Dżordż)
Jorge (Giancarlo Esposito) to jedna z osób, które Thomas spotyka po przebyciu Pogorzeliska. Mężczyzna opiekuje się Brendą jak własną córką. Zastępuje jej ojca, który zmarł na Pożogę. Z kilku przyczyn można stwierdzić, że jest wynalazcą. Jorge, mimo tego, że na początku nie chce udzielić pomocy uciekinierom ze schronu, potem robi to. Jednak dlatego, że może zyskać na doprowadzeniu przyjaciół do stowarzyszenia Prawego Ramienia.


Janson (czyt. Dżenson)
Janson (Aidan Gillen) jest jedną z pierwszych osób, które Thomas spotyka po opuszczeniu Labiryntu. To on przyjmuje ich do schronu jednak od samego początku wzbudza w głównym bohaterze podejrzliwość. Wkrótce, za sprawą Arisa, okazuje się, że chłopak nie mylił się co do Jansona i współpracuje on z DRESZCZEM. Od pewnego czasu z wielką wprawą manipuluje odpornymi, którzy nie spodziewają się do czego jest zdolny. Tylko kilka osób orientuje się, że coś jest z nim nie w porządku.

Brenda (czyt. Brenda)
Brenda (Rosa Salazar) jest drugą osobą, którą Thomas spotyka w budynku za Pogorzeliskiem. To ona prowadzi ich do Jorge'a. Pomaga dostać się im do stowarzyszenia Prawego Ramienia. Cena tego jest jednak bardzo wysoka. W rezultacie zostaje zarażona Pożogą i bardzo prawdopodobne jest, że wkrótce zamieni się w Poparzeńca. Brat Brendy zginął na Pożogę gdy była małą dziewczynką. Jako jedna z nielicznych w filmie nie jest odporna i nigdy nie była w żadnym z Labiryntów.

Które z przyjaciół zdradzi? Czy "Prawe Ramię" naprawdę istnieje czy tylko głupcy w nie wierzą? Kto jeszcze zarazi się Pożogą? Czy DRESZCZ zdoła pojmać odpornych i wykorzystać ich do swoich celów? Kto poświęci się dla przyjaciół? Czy Ava Paige zrealizuje swój cel? Komu można zaufać?

Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w filmie, który również polecam :)

Cytat z filmu, który nie wiedzieć czemu mi się spodobał:
"Mam do was tylko trzy pytania. Skąd przyszliście? Dokąd wędrujecie? I co na tym zyskam?" ~ Jorge 
Obie części filmu bardzo mi się spodobały. Szczególnie druga, ponieważ lubię takie krwawe sytuacje w filmach, a tych nie brakowało ;D Ale ogólnie to wydarzenia są bardzo, ale to bardzo ciekawe. Po obejrzeniu pierwszej części z niecierpliwością czekałam na drugą, a teraz wyczekuję na trzecią. Aż boję się przeczytać książkę, bo chciałabym mieć niespodziankę jak to się skończy. Tylko, że z racji tego iż kolejna część pojawi się dopiero za jakieś dwa lata to na pewno najpierw przeczytam książkę i z niespodzianki będzie nici.

Film został stworzony na podstawie książki Jamesa Dashnera "Więzień Labiryntu". Trylogia składa się z trzech tomów - "Więzień Labiryntu", "Próby ognia", "Lek na śmierć". Opinie czytelników są takie, że jest to bestseller na miarę "Igrzysk Śmierci" i "Niezgodnej", a jako, że jestem fanką obydwu tych książek z chęcią dorwę ją w swoje ręce. (Już ją sobie zamówiłam w bibliotece i gdy tylko osoba, która ją obecnie ma skończy ją, to będę mogła ją przeczytać.)

Niektóre opinie o książce są takie:
~"Więzień Labiryntu" to jedna z najbardziej wciągających i nasyconych akcją książek ostatnich miesięcy, która trzyma w napięciu od początku aż do ostatniej strony.
~ Nawet najbardziej wytrwali śmiałkowie mogą zostać strąceni w otchłań szaleństwa, gdy zagoszczą w nim na dłużej.

Większość opinii jest pozytywnych także nie zostaje mi nic innego jak z cierpliwością czekać na tę książkę :)

"Więzień labiryntu" naprawdę stał się sławny. Oprócz filmu powstała również gra dotycząca tej książki. To coś dla Kimiko, a także dla wszystkich fanów gier. :)

W grze wcielamy się w Biegacza, który przemierza labirynt w poszukiwaniu monet, wskazówek, i tak dalej. Musimy poradzić sobie z różnymi mapami, lecz po zebraniu odpowiedniej ilości złota możemy odblokować nową postać.
W AppStore oraz Sklepie Play można znaleźć tę grę.







Gdyby ktoś nie wiedział:
Na obrazkach pisze:
Enter the maze - Wejdź do Labiryntu
Overcome challenges - Przejdź przez wyzwania
Unlock the mystery - Rozwiąż tajemnicę (ewentualnie to może też znaczyć "Odblokuj tajemnice")
Run to survive - Biegnij aby przetrwać







No to koniec bardzo długiego postu :)
Dotrwaliście do końca?
Do następnego postu ^^
Taeyeon <3

sobota, 17 października 2015

Przypadkowe podobieństwa.

Hej!
Z tej strony Kimiko (tak, tym razem sama) xD
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić moje (może trochę dziwne) skojarzenia dotyczące pewnych postaci. Myślę, że są ze sobą tak właściwie niczym niepowiązane, a jednak są podobne ;)

OD RAZU MÓWIĘ, ŻE TO SĄ TYLKO MOJE SKOJARZENIA I NIE KAŻDY MUSI SIĘ Z NIMI ZGADZAĆ.

Miłego czytania ^^

Nathan Prescott i Charlie Puth
Myślę że Nathan (gra "Life is strange") i Charlie Puth są do siebie podobni. Może nie jeżeli chodzi o ich uśmiechy, ale jak mają poważne miny to widzę maleńkie podobieństwo. Moje skojarzenie potęgują jeszcze bardziej ich bluzy (przepraszam, nie znam się na modzie i nie wiem jak to się tak profesjonalnie nazywa xD). Zobaczcie sami...

Może według innych bardzo się różnią,
 ale jak mówiłam "to tylko moje skojarzenia..."

Lara Croft i Michael Jackson
Lara (gra "Rise of the Tomb Raider") jest moim zdaniem podobna do Michaela J., a przynajmniej na pewnym zdjęciu. No, może nie do końca według mnie xD. Tak właściwie to było tak, że wysłałam koleżankom (pozdrawiam Was ;D) to zdjęcie Lary. Trochę nie wiedziały kto to, więc zgadywały. Także w ich opini są do siebie podobni.

Może Lara nie koniecznie jako Lara jest podobna,
 ale akurat to zjęcie potrafi zmylić xD

Alex Weiss i Harry Potter
Alex (gra "Tomb Raider") przypomina mi bardzo mojego kuzyna i Harrego Pottera (kto nie zna Harrego? ;P). Ponieważ nie będę pisać o mojej  rodzinie, przedstawię Wam dlaczego akurat Alex i Harry są według mnie podobni. Popatrzcie tylko na ich twarze...

Jakby Alex nosił okrągłe okulary mógłby być dublerem Harrego.

Ezra Bridger i Alladyn
Ezra (serial "Star Wars Rebels") i Alladyn (raczej każdy oglądał bajki Disneya) są do siebie bardzo podobni. Nie jestem jakimś geniuszem, że to zauważyłam, bo wiele osób sądzi tak samo. Są do siebie podobni nie tylko ubiorem, ale i też stylem życia (a przynajmniej dawnym) oraz fryzurą. Oboje są sierotami z ulicy, walczący o życie pośród różnych straganów. A wygląd oceńcie sami...

Nie tylko ja widzę podobieństwo

Teraz też nie wykażę się super mądrąścią, ale dla nie zorientowanych powiem w ramach ciekawostki, że miecz świetlny Ezry był inspirowany zszywaczem tapicerskim. Podobieństwo między tymi przedmiotami po prostu szczypie w oczy:


No prawie miecz świetlny, no nie?

John Mamann i Alan Wake
Alan (gra "Alan Wake") jest według mnie podobny do Johna Mamanna. Wprawdzie mają zupełnie inne twarze, ale uczesanie i zarost jak dla mnie są podobne.

Jak mówiłam, twarz nie, ale uczesanie i zarost.
Te postacie bardzo mi przypominają siebie nawzajem może też dlatego, że w grze "Alan Wake's American Nightmare" Alan nosił koszulę. Bardzo mi przypomina koszulę Johna M. którą nosił w teledysku do piosenki "Love life".

Jak dla mnie są podobni.


Dziękuję za przeczytanie (no powiedzmy sobie szczerze "Dziękuje za zmarnowanie dla mnie czasu ;)"). Na dziś to tyle i jeszcze raz przypominam :

TO SĄ TYLKO MOJE SKOJARZENIA I NIE KAŻDY MUSI SIĘ Z NIMI ZGADZAĆ.

Pozdrawiam ♥
Kimiko :)