piątek, 30 października 2015

"The Maze Runner"


Witam Was znowu drodzy czytelnicy! :)
Tutaj wasza kochana Kimiko (ale sobie posłodziłam ^^).
Mam nadzieję że ten blog się Wam jeszcze nie znudził, ale jeszcze bardziej spodobał ^^
Jak najbardziej Was przepraszam za ten brak postów, ale chyba rozumiecie, że nie zawsze mogę mieć się czas ;)

Dziś spróbuję zrecenzować grę "The Maze Runner" - gra na mobilne urządzenia w typie runner (tak, mam swój własny slang). Dowiedziałam się o niej tak właściwie od Taeyeon. Jeżeli nie rozumiecie o co mi chodzi, mogę wam wymienić gry, znane spod tego gatunku. Są to m.in. "Lara Croft Relic Run" i "Temple Run".

Tak wygląda ikona gry.



Jak widać gra jest od siódmego roku życia. Zawiera mini płatności. Twórcą jest PIKPOK (zakładam, że jest to studio projektanckie aplikacji mobilnych). Gra jest w języku angielskim, ale w menu opcji można dostosować język, niestety nie ma tam języka polskiego. Osobiście mogę się pochwalić dość dobrym zasięgiem internetu, dlatego stwierdzam, że gra nie potrzebuje dużo czasu na samo zainstalowanie się na urządzeniu (w moim przypadku był to tablet). Reklama prezentowała się zachęcająco, z resztą jak screeny z gry. Gracze obsługujący się Androidem ocenili ją na 4,0 . Przechodzimy do rozgrywki.


Sama gra rozpoczyna się od windy (a tak właściwie wnętrza pudła). Nasza postać wyjeżdża do góry. Po zakończonej podróży można ujrzeć światło i ludzkie postacie. To streferzy, patrzący się na nas. Są tam m.in. Thomas i Minho. Później na ekranie wyświetla nam się parę zdjęć ze strefy a na dole ekranu pojawiają się napisy. Nie wczytywałam się w nie bardzo uważnie, ale jak mi się wydaje była tam opisana krótka nasza historia. NIESTETY ta cutscenka pojawia się tylko przy pierwszym uruchomieniu gry, z każdym następnym razem już jej nie ma.
Z tego właśnie powodu nie pokaże wam zdjęć, po prostu nie wiedziałam, że więcej nie zobaczę już tej cutscenki xD Ale zawsze możecie sami ją zobaczyć ;P

Po cutscence (lub jak kto woli - filmiku) zostajemy wyrzuceni w wir akcji. Rozpoczynamy grę na tym, jak nasza postać "rozpędza się" na prostej. Następnie jak to można z doświadczenia o runnerach powiedzieć, zaczynają się pułapki. Na samym początku mamy samouczek, czyli jak sterować w grze. Mamy oczywiście zmianę "pasu ruchu" (bieg przy lewej ścianie, prawej ścianie i na środku), skok, ślizg oraz sprint. Występują również zakręty, które pokonuje się tym samym ruchem jak przy zmianie pozycji, trzeba jednak przesunąć palec w odpowiednią stronę, aby nie zderzyć się ze ścianą. Osobiście bardzo mi się podoba animacja kontuzji - nasza postać robi się giętka jak guma i całkowicie nieprzytomna, co swoją drogą śmiesznie wygląda.

Początek biegu.
Animacja kończąca każdy bieg.





















Po zakończonym pierwszym biegu mamy możliwość przejścia do menu głównego. Z niego można wybrać trzy opcje - bieg, wybór postaci i pudło. Podoba mi się, że menu nie jest nieruchome - cały czas coś się rusza, m.in. streferzy.

Od razu widzimy ile mamy pieniędzy w
grze i zielonych klejnotów, które stanowią
środek płatniczy w grze.

Naszym celem jest zbieranie wskazówek, pobocznych rzeczy (typu zioła, lub po prostu przebiec labirynt bez uzdrowienia postaci po kontuzji) oraz złotych monet (to waluta w sklepie, oczywiście niektóre opcje są dostępne po zapłaceniu prawdziwych pieniędzy, albo jak nam brakuje złotych monet, możemy je sobie dokupić za prawdziwe pieniądze). Za te prawdziwe pieniądze możemy sobie kupić np. postacie Thomasa i Teresy (ku mojemu zaskoczeniu cena była podana w zł, było to 12,99 zł). Misje można nie ukończyć nie tylko poprzez zranienie postaci, ale również nie dobiegając do strefy na czas. Wrota się zamykają. Po naszą postać przychodzi wtedy dozorca (lub buldożerca, w zależności od wersji, książkowej albo filmowej).

Początek kłopotów.
Animacja z dozorcą.





















W "sklepie" możemy kupić nowe postacie. Są to Winston (50,000 złotych monet), Thomas, Teresa, Minho, Alby (te wymienione cztery postacie są dostępne za kwotę 12,99 zł), Newt (dostępny za 12,99 zł lub 200 zielonych klejnotów) oraz Ben (dostępny za 13,12 zł). Oczywiście każda postać ma określoną szybkość oraz wytrzymałość. Smuci mnie trochę, że Newt, moja ulubiona postać, jest "do kupienia" za prawdziwe pieniądzę, ale na szczęście można jeszcze ją kupić za te "klejnoty" czy cokolwiek to jest. No cóż, będę zbierać. xD Naszą podstawową postacią jest "Glader 1". Powiedzmy sobie szczerze, postacie nie są w najwyższej jakości, ale mi się podobają :)

Nasza pierwsza postać
Glader 1
Winston

 


















Thomas

Teresa

Minho
Alby



















Newt

Ben






















Poza tym mamy "pudło", które codziennie (tak, w naszym realnym czasie) przywozi nam "prezenty", czyli monety i klejnoty. Jest to takie zadanie poboczne, musimy wchodzić codziennie przez pięć dni by otrzymywać coraz większe nagrody. Prawdopodobnie cykl się powtarza.

Pudło.
"Zawartość" pudła, czyli Daily Gifts.
Małe wyzwanie dla cierpliwych.






















Oczywiście, w grze występują małe, moim zdaniem nawet śmieszne glicze. Już w pierwszych minutach gry przytrafił mi się jeden. Moja postać skoczyła zaraz przed ścianą i zamiast się z nią zderzyć, postać ześlizgnęła się. Gra zgłupiała a biegacz stanął w miejscu nie wiedząc co zrobić. Ponieważ to był bieg na czas, oczywiście wszystko skończyło się spotkaniem z dozorcą. Z drugiej strony gdyby nie ten błąd, nie wiedziałabym, że w grze są dozorcy. PRZYPADEK? Nie sądzę. xD

"No i co ja mam zrobić? Przecież
nie odwrócę się w bok! Nie z tej pozycji.
Nie mam do tego animacji..."

Co ja powiem? Osobiście gra mi się podoba. Jeżeli chodzi o płynność gry, to w moim przypadku występują lekkie przycięcia, ale myślę, że to dlatego bo mam bardzo dużo rzeczy w pamięci i to może jest przyczyna. Mini płatności mnie nawet nie przerażają, aczkolwiek moim zdaniem powinny być o połowę tańsze, ale tylko w przypadku postaci mam takie zdanie. Płatności związane z kupnem wirtualnych środków płatniczych do gry są moim zdaniem za wysokie. Nie przeszłam wszystkich poziomów, ale jak na te kilka które ukończyłam, myślę, że są różnorodne i ciekawe. Grafika jest na średnim poziomie, ale mi to osobiście nie przeszkadza. Za to bardzo mnie denerwuje to, że postacie strasznie wysoko skaczą. Ich skoki są tak wysokie, że postacie sprawiają wrażenie niepodległych grawitacji. Nie wiem, czy na wszystkich sprzętach jest ten problem co u mnie, ale na moim biegacze mają opóźnione reakcje na moje ruchy, co mi przeszkadza, a czasem nawet doprowadza do niepowodzenia misji w grze. Ruchy są niepłynne (a przynajmiej u mnie). Sceneria, postacie i ogólna rozgrywka bardzo mi się podoba. Plusem jest to, że aplikacja jest darmowa. Myślę, że oceniłabym ją na 8/10.

AKTUALIZACJA 1.11.2015
Problem płynności i opóźnionych ruchów występuje tylko u mnie na jednym sprzęcie. Na moim telefonie działa płynnie i na innych sprzętach też powinna. Stąd zmiany w mojej ocenie końcowej :) Dziękuję.

Jeszcze na koniec podkreślę, że to moja recenzja, dlatego nie każdy będzie miał takie samo zdanie jak ja.

Kilka screenów z gry :

Mapa sektorów labiryntu,
znana z pierwszej części
"Więźnia labiryntu"
Widok biegacza.
Lokacja z sektoru II
















Ups! Drzwi zamknięte!
Mapa sektorów.
Nowy cel biegu.















No i koniec. :) Mam nadzieję, że was zachęciłam do pobrania tej gry, jeżeli jej jeszcze  nie macie (w co wątpię, bo tydzień temu Taeyeon wspominała o niej). Do zobaczenia! :)
Kimiko ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz